W grudniu zeszłego roku w Gdańsku zatrzymano dwie osoby. Jedną z nich był Paweł P. Mężczyzna usłyszał zarzuty dotyczące popełnienia przestępstw narkotykowych. Pawłowi P. postawiono także zarzuty dotyczące utrudniania postępowania karnego przez usuwanie śladów i dowodów, zacieranie śladów przestępstwa, a także podawanie nieprawdziwych informacji w sprawie dotyczącej Iwony Wieczorek. Prokurator zastosował wobec mężczyzny środki zapobiegawcze: dozór policji oraz zakazu opuszczania kraju. Zastosował również poręczenie majątkowe w wysokości 50 tys. zł.
Paweł P. nie wpłacił poręczenia majątkowego?
Według doniesień medialnych, Paweł P. nie wpłacił pieniędzy i mimo to nie trafił do aresztu. Powód? Jego adwokat złożył zażalenie na postanowienie prokuratura. Jak czytamy na portalu naTemat.pl: "Mecenas Krzysztof Woliński twierdzi, że w jego ocenie zebrany materiał dowodowy nie uprawdopodabnia popełnienia przestępstwa przez jego mocodawcę. O tym, czy krakowski sąd przyzna mu rację w sprawie wagi materiału dowodowego i sposobu zabezpieczenia, dowiemy się w przyszłym miesiącu". Rozprawa ma się odbyć 6 marca. Według ustaleń "Dziennika Śledczego" mężczyzna oraz jego partnerka mają problemy finansowe. "W takiej sytuacji Paweł P. może mieć problem z wyasygnowaniem kwoty 50 tysięcy złotych na poczet kaucji" - czytamy w artykule na stronie "Dziennika Śledczego".
Zakaz kontaktowania się z mediami
Sam Paweł P. nie udziela wywiadów. Pełnomocnik mężczyzny w rozmowie z portalem naTemat.pl powiedział, że jego klient ma zakaz kontaktowania się z mediami: "przy czym nie jest to formalny zakaz, a rodzaj dżentelmeńskiej umowy. – Ja z nim rozmawiałem i ustalenia są takie, że w mediach się nie udziela, tyle mogę powiedzieć – powiedział pełnomocnik Pawła P.