Sprawę Iwony Wieczorek uda się rozwiązać?
Zaginięcie Iwony Wieczorek, jednak z najgłośniejszych spraw kryminalnych ostatnich lat w Polsce, chyba nigdy nie była tak bliska rozwiązania. Kilka dni po tym jak na policję w Chorzowie zgłosił się 58-latek, tajemniczy "mężczyzna z ręcznikiem" z nagrania udostępnionego przez Komendę Główną Policji, mundurowi zatrzymali na polecenie Prokuratury Krajowej dwie osoby. Jedną z nich jest Paweł P., który w nocy z 16 na 17 lipca 2010 r. był w Dream Clubie w Sopocie, gdzie bawił się m.in. z zaginioną 19-latką. Mężczyzna już wcześniej był podejrzewany o związki ze sprawą, a jeszcze w tym roku policjanci przeszukiwali jego dom.
Generał Matejuk komentuje
Jak przekonuje w rozmowie z Wirtualną Polską generał Andrzej Matejuk, były szef Komendy Głównej Policji, w sprawie Iwony Wieczorek pojawiły się nowe dowody. Jego zdaniem to zasługa funkcjonariuszy działających w "archiwum X", którzy pracują m.in. nad tym, by ślady nienadające się w przeszłości do identyfikacji mogły zostać teraz ponownie zbadane, w tym pod kątem próbek DNA. Jak dodaje, ostatnie działania policji i prokuratury wskazują, że " są zapewne mocne podstawy prawne do postawienia zarzutów". Matejuk wyjaśnia, że rodzina Iwony Wieczorek miała pretensje do policji, że nie udało się ustalić przyczyn zaginięcia 19-latki, ale mundurowi cały czas kontynuowali poszukiwania. Wielokrotnie zmieniał się skład grupy, która pracowała nad rozwiązaniem zagadki, by wyczerpać wszystkie możliwości ujawnienia prawdy.
- Sprawa Iwony Wieczorek była od samego początku bardzo ważna, bulwersująca, pracowały przy niej setki policjantów i nie została odłożona na półkę. Cały czas zarówno śledczy, jak i mundurowi przy niej pracowali, a archiwum X dostało narzędzia m.in. dotyczące śladów, pozyskiwania DNA, które finalnie mogło wskazać podejrzanych. Dawniej był problem z identyfikacją tych śladów, obecnie są one co chwilę badane i porównywane w banku śladów, gdzie zgromadzone są dane przestępców - mówi Wirtualnej Polsce Matejuk.
Ogromna presja na policję
Jak informuje Wirtualna Polska, były szef policji zwraca uwagę, że ludzie śledzący sprawę Iwony Wieczorek żądali natychmiastowych efektów, ale nawet działający pod taką presją mundurowi muszą kierować się obiektywnymi kryteriami, a nie emocjami. W innym przypadku nieszczęście jednej rodziny mogłoby stać się udziałem drugiej.
- Pewna ostrożność, kiedy nie ma dowodów, jest lepsza niż 100-procentowa wykrywalność, bo to wtedy powinniśmy się głębiej zastanawiać, o co chodzi - mówi generał Matejuk Wirtualnej Polsce.
Zaginięciem Iwony Wieczorek żyła cała Polska. Co naprawdę się stało?
Posłuchaj audiobooka i poznaj kulisy śledztwa!
Listen to "Co się stało z Iwoną Wieczorek? Janusz Szostak" on Spreaker.