Mariusz K. jest jednym z pokrzywdzonych w procesie 40-letniej słupskiej adwokat Katarzyny R. To 42-letni pracownik budowlany, którego, zdaniem prokuratury, kobieta usiłowała zabić, zadając mu rany kłute nożem w szyję i brzuch. Do dramatycznych zdarzeń doszło 5 sierpnia 2022 r.
W czwartek rozpoczął się proces prawniczki. Na sali rozpraw pojawił się również pokrzywdzony mężczyzna.
- Byłem pijany, poszedłem pod blok na ul. Lelewela, stanąłem przy klatce, usłyszałem tam jakąś kłótnię, miedzy innymi Katarzynę R., zacząłem się jej czepiać, kazałem jej wyp***ć stąd - mówił Mariusz K. - Podeszła do mnie, zaczęliśmy się szarpać. Nie wiem, czy ktoś czymś rzucił, ale coś przeleciało koło nas, ja się odchyliłem, nie wiem, czy Kasia czymś dostała, upadła. Wstała, podbiegła do samochodu, chciała uciekać i ktoś rzucił w szybę samochodu. Wysiadła z samochodu. Szarpaliśmy się, poczułem ciepło...
I na tym zakończyło się przesłuchanie mężczyzny, gdyż pojawiły się podejrzenia, że jest on pod wpływem alkoholu. Mariusz K. stanowczo zaprzeczał, że spożywał alkohol. Sędzia Agnieszka Niklas-Bibik zarządziła przerwę.
Mężczyzna został przebadany pod kątem trzeźwości. Podejrzenia sędzi okazały się słuszne, gdyż alkomat wskazał 0,2 promila. Po badaniu Mariusz K. uciekł z budynku sądu.
Nie uniknie on jednak konsekwencji. Prokurator wniósł o wymierzenie Mariuszowi K. kary porządkowej .
Kłopoty czekają również innego mężczyznę, który miał zeznawać w charakterze świadka. Okazało się, że również przyszedł do sądu pod wpływem alkoholu. Nie dość, że Marcin K. nie został wpuszczony do sądu przez pracowników ochrony, to będzie musiał jeszcze zapłacić karę w wysokości 1000 złotych.