Do tego tragicznego pożaru doszło 31 marca 2022 roku w Starogardzie Gdańskim. Z budynku ewakuowano wtedy 14 osób, z czego pięć za pomocą ciągnika hydraulicznego: dwie osoby z balkonu mieszkania, w którym wybuchł pożar, oraz trzy z sąsiedniego lokalu.
Tragiczny pożar w Starogardzie Gdańskim. 3 dzieci nie żyje
Mateusz i Nikoletta mieszkali z czwórką swoich dzieci: Adasiem, Agnieszką, Laurą i urodzoną w lutym Emilką w mieszkaniu na drugim piętrze. Ogień pojawił się nagle i rozprzestrzenił się bardzo szybko zajmując drewniany strop. Rodzice próbowali ratować siebie i dzieci z pożaru, ale drogę ucieczki odcięły im płomienie. Uwięziona rodzina nie miała czym oddychać. Adaś (+5 l.), Laura (+2 l.) i Emilka (2 mies.) niestety nie doczekali się ratunku. Strażacy uratowali ich rodziców i siostrzyczkę Agnieszkę.
Na pogrzebie, który odbył się 8 kwietnia 2022 roku, ksiądz wygłosił wzruszające kazanie: "Śmierć jest snem. I z tego snu obudzi się kiedyś Adaś, Laura i Emilka. Wierzymy, że zmarli zostaną wskrzeszeni przez Chrystusa. Bo Panem życia i śmierci jest Bóg". Urny z prochami dzieci zostały złożone do jednego grobu.
Przyczyny tragicznego pożaru w Starogardzie Gdańskim
- Z uzyskanych opinii sądowo-lekarskich wynika, że przyczyną śmierci dzieci było termiczne uszkodzenie powłok ciała współistniejące z ostrym zatruciem tlenkiem węgla - poinformowała PAP rzeczniczka prasowa Prokuratury Rejonowej w Gdańsku prok. Grażyna Wawryniuk. Dodała, że w sprawie nie ujawniono jakichkolwiek dowodów mogących wskazywać na celowe działanie.
- W toku postępowania nie poczyniono ustaleń, które uzasadniałyby przedstawienie jakichkolwiek zarzutów - przekazała prokurator. Wskazała, że rodzice dzieci zostali przesłuchani na początkowym etapie śledztwa. Prok. Wawryniuk zaznaczyła, że Prokuratura Rejonowa w Starogardzie Gdańskim w grudniu 2022 roku umorzyła w tej sprawie śledztwo. - Obszerny materiał dowodowy, w tym opinie biegłych z zakresu pożarnictwa, nie pozwolił na jednoznaczne wskazanie rzeczywistej przyczyny pożaru - wyjaśniła prok. Wawryniuk. Dodała, że decyzja jest nieprawomocna.
Czytaj też: "Nie widziały pożaru, tylko aniołów". Pogrzeb Weronisi, Antosia i Stefanka. Płakała cała Choroszcz