Śmiertelny wypadek pod Starogardem Gdańskim
Aktualizacja godz. 12.15
Jak powiedział "Super Expressowi" mł. kpt. inż. Michał Swobodziński, rzecznik KP PSP w Starogardzie Gdańskim po dotarciu na miejsce okazało się, że obaj mężczyźni byli nieprzytomni i znajdowali się w aucie, które oprócz dachowania uderzyło również w drzewo. 35-letni kierowca odniósł poważne obrażenia ciała i został zabrany do szpitala w Gdańsku śmigłowcem Lotniczego Pogotowia Ratunkowego.
Wcześniej pisaliśmy:
Policja w Starogardzie Gdańskim bada przyczyny i okoliczności śmiertelnego wypadku, do którego doszło w nocy z soboty na niedzielę, 6 października. Około północy służby ratownicze otrzymały informację, że audi przemieszczające się drogą wojewódzką nr 214 wypadło z trasy i dachowało. Pojazd znajdował się na trasie Lubichowo-Zelgoszcz, a po dojeździe na miejsce okazało się, że zginął pasażer samochodu - jego tożsamość pozostaje nieznana - a 35-letni kierowca został ranny i trafił do szpitala.
- W celu ustalenia, czy mężczyzna, który kierował autem, był trzeźwy, pobrana została krew - przekazał "Super Expressowi" asp. sztab. Marcin Kunka, rzecznik Komendy Powiatowej Policji w Starogardzie Gdańskim.
To nie wszystko, bo jak dodaje mundurowy, po sprawdzeniu w policyjnych systemach wyszło na jaw, że pojazd nie miał aktualnych badań technicznych.