W wyniku nawałnicy poszkodowanych zostało 31 gmin z 10 powiatów województwa pomorskiego. Największe zniszczenia wystąpiły w powiatach bytowskim (gminy Parchowo i Studzienice), chojnickim (gminy: Brusy, Chojnice i Czersk), kartuskim (gminy Sierakowice i Sulęczyno) oraz kościerskim (gminy Dziemiany, Karsin i Lipusz).
Nawałnica dotknęła również pomorskie lasy. Poważne straty wystąpiły w 11 nadleśnictwach PGL Lasy Państwowe i w lasach prywatnych w 8 powiatach. Najbardziej ucierpiały Bory Tucholskie, ale i Tucholski Park Krajobrazowy, Wdzydzki Park Krajobrazowy, Zaborski Park Krajobrazowy, obszary ptasie Natura 2000 (Bory Tucholskie), obszary siedliskowe Natura 2000 (Jeziora Wdzydzkie, Sandr Brdy, Młosino-Lubnia), obszary chronionego krajobrazu (Chojnicko-Tucholskiego, fragment Borów Tucholskich, Gowidlińskiego, Lipuskiego).
– Nawałnica, która przeszła przez Polskę w nocy z 11 na 12 sierpnia 2017 r. wywołała największą, od co najmniej 100 lat, na tych terenach klęskę. Szacuje się, że powrót do stanu sprzed kataklizmu zajmie ponad 25 lat - wyjaśnia marszałek Mieczysław Struk.
Łącznie straty oszacowano na 2,66 mld złotych. Zawierają się w tym nie tylko zniszczenia, ale również koszty akcji ratowniczej. Koszty po nawałnicy przekraczają 300 proc. średniorocznych łącznych wydatków budżetu województwa. Raport podsumowujący sierpniową nawałnicę trafi do Ministerstwa Rozwoju. Do 3 listopada rząd podejmie decyzję o zwróceniu o pomoc w pokryciu strat do Funduszu Solidarności Unii Europejskiej.
Początkowo Urząd Wojewódzki oszacował straty po nawałnicy na 120 mln złotych, a sam wojewoda Drelich informował, ze straty są zbyt niskie, by prosił o pomoc Unię Europejską. Rząd na ten cel przekazał 87 mln zł, z czego na Pomorze trafiło tylko 10 mln zł. Jak poinformował marszałek, kwota ta nie wystarczyła na pokrycie strat nawet w jednej gminie. Dokładny raport strat po nawałnicy znajdziecie tutaj.