Mercedes przejechał Rafała, policjant zmarł w szpitalu
W środę (26 czerwca) po kilku dniach walki o życie, zmarł w szpitalu podinsp. Rafał Fortuński, poszkodowany w wypadku w Słupsku. Zarzut w tej sprawie otrzymał 35-letni Gerard B. Świadkowie jazdę kierowcy wspominają jako brawurową. Ofiar wybryków 35-latka na drodze mogło być więcej. - To było na ulicy Szczecińskiej, pędził oszalały białym samochodem, omal nie rozjechał rodziny - mówi jedna z kobiet w rozmowie z reporterem "Super Expressu". - Policja powinna zabezpieczyć nagrania monitoringu, bo on się wywinie. Ma najlepszego mecenasa w mieście - dodaje nasza rozmówczyni.
Wiadomo, że kilka minut przed tragicznym wypadkiem, który rozegrał się 23 czerwca wieczorem, Gerard B. pojechał zjeść kebaba. Nie zaparkował swojego luksusowego mercedesa na parkingu, jak inni klienci, a zajechał prosto pod drzwi lokalu, tarasując przy tym cały chodnik i przejście dla pieszych. Wygląda jakby Gerard B. czuł się bezkarny. - Ma pieniądze, nazywany w Słupsku był „bananowym księciem”. W pobliskiej Ustce też go znali - mówi naszemu reporterowi pan Marek ze Słupska.
Gerard B. już wcześniej miał problemy z prawem?
Obecnie Gerard B. przebywa w areszcie. Widząc zdjęcia zatrzymanego kierowcy w mediach społecznościowych, można śmiało stwierdzić, że prowadził luksusowe życie. Uwielbiał drogie samochody. Nasi rozmówcy zwracają uwagę, że przez lata mieszkał poza Polską i tam też miał problemy z prawem. - W Danii, gdzie mieszkał przez lata, miał on siedzieć za narkotyki - słyszymy. Słupska prokuratura zapytana przez nas o ewentualną kryminalną przeszłość Gerarda B., nie chce tego komentować, tłumacząc się dobrem prowadzonego obecnie śledztwa. - Nie będę komentował tych informacji, trwa śledztwo i na razie ograniczę się tylko do informacji, które na tę chwilę można przekazać - mówi nam lakonicznie prok. Lech Budnik.
Pogrzeb policjanta 2 lipca
Na wtorek (2 lipca) zaplanowano pogrzeb podinsp. Rafała Fortuńskiego. Pożegnalna ceremonia tragicznie zmarłego policjanta ma się odbyć z pełnymi honorami. 49-latek zostawił żonę i dwoje dzieci.