- Dzisiaj w sposób skuteczny została doręczona decyzja o częściowym odstąpieniu od umowy ze spółką NB Tricity. Choć wykonawca chce współpracować, oznacza to tyle, że prawdopodobnie będziemy mieli przerwę w działaniu systemu. Potrwa ona do czasu, kiedy wspólnie z gminami, które będą chciały w tym uczestniczyć, wypracujemy nowy projekt - przekazała wczoraj Aleksandra Dulkiewicz, prezydent Gdańska.
Do tej pory Obszar Metropolitalny zapłacił spółce NB Tricity blisko 9,8 miliona złotych. Własnością OMGGS pozostają 1224 rowery i 660 stacji postoju, a także aplikacja i strona internetowa.
- Działamy już, aby opracować nową strategię, by jak najsprawniej umożliwić funkcjonowanie systemu w części opartej na rowerach, które są własnością Obszaru Metropolitalnego Gdańsk-Gdynia-Sopot. To jest także kwestia związana z operowaniem tym systemem, czyli bieżące naprawy, a w przypadku rowerów elektrycznych również wymiany baterii. To pewnie wiązać się będzie z wyłonieniem nowego operatora - tłumaczył prezydent Gdyni, Wojciech Szczurek, w rozmowie z Aleksandrą Szocik, reporterką Radia ESKA.
OMGGS zapewnia, że dofinansowanie unijne, które miało zostać przeznaczone na system MEVO, jest bezpieczne. Pieniądze będą przesunięte na inne cele, m.in. związane z rozwojem węzłów transportowych w Obszarze Metropolitalnym.
Przez około siedem miesięcy z rowerów MEVO korzystali mieszkańcy 14 pomorskich gmin. System oficjalnie został tymczasowo zawieszony.
O poważnych problemach finansowych spółki NB Tricity informowaliśmy już w ubiegłym tygodniu. Wówczas jednak aktualny scenariusz był tylko jedną z opcji. Więcej przeczytasz tutaj.
Jak działał system MEVO? Jako pierwsi testujący pisaliśmy o tym jeszcze zimą w osobnym artykule.
Polecany artykuł: