
W piątek, 21 marca, w Gdańsku doszło do dwóch dramatycznych incydentów. 11-letnia dziewczynka próbowała wbiec do autobusu, jednak kierowca zamknął jej drzwi przed nosem. W wyniku uderzenia w drzwi, dziewczynka rozbiła szybę i upadła na ziemię, doznając urazu głowy. Awantura w autobusie. Kierowca w szpitalu, ojciec z zarzutami
Ojciec dziewczynki, Sylwester Bukowski, w rozmowie z reporterką Radia Eska Trójmiasto, Pauliną Gołąb, oskarżył kierowcę o odwiezienie nieprzytomnego dziecka na pętlę autobusową bez udzielenia pomocy.
- Kierowca stwierdził, że wyprosi pasażerów. Zabrał taką nie do końca świadomą na pętlę autobusową - relacjonował Bukowski. Dodał również, że kierowca nie pozwolił kobiecie, która chciała pomóc jego córce.
Po dotarciu na miejsce, ojciec dziewczynki wbiegł do autobusu i doszło do szarpaniny z kierowcą.
- Zauważyliśmy, że Marysia dała radę uciec kierowcy i biegła w naszą stronę zapłakana. Wbiegłem do kierowcy i w amoku doszło do szarpaniny i zostałem oskarżony o brutalne pobicie funkcjonariusza - powiedział Bukowski.
Rzeczniczka GAiT, Anna Dobrowolska, przedstawiła inną wersję wydarzeń.
- Dziewczynka przez jakiś czas oczekiwała w pojeździe, potem go opuściła, a chwilę później na miejscu pojawili się opiekunowie dziewczynki. Kierowca, widząc podbiegającego do drzwi mężczyznę, jak domyślał się - ojca dziewczynki, otworzył je. Ten natychmiast rzucił się na kierowcę, brutalnie uderzając go, szarpiąc i znieważając - powiedziała Dobrowolska w rozmowie z Eską.
Kierowca autobusu trafił do szpitala i przebywa na zwolnieniu lekarskim. Sprawą zajmuje się gdańska policja, która analizuje nagrania z monitoringu.