Policja szokuje ustaleniami po śmierci Majeczki! Wiadomo, kto odwiedzał dziewczynkę. Będą kolejne zarzuty?
Jak informuje polskatimes.pl, przed śmiercią Mai ze Starogardu Gdańskiego odwiedzała ją w domu położna. Niespełna 3-miesięczna dziewczynka zmarła 20 stycznia, po tym jak trafiła do szpitala z połamanymi rączkami. Jak ustalili śledczy, dziecko było maltretowane przez swoich rodziców: Dominika i Karolinę P., którzy usłyszeli już zarzuty zabójstwa Mai. W podobny sposób było traktowane rodzeństwo zmarłej dziewczynki: jej 4-letniej siostrze Zuzi grozi kalectwo, bo źle zrosły się złamane ręce - to prawdopodobnie dlatego, że rodzice nie poszli z nią do lekarza. Braciszek Mai, 2-letni Kubuś, miał z kolei liczne ślady po obrażeniach i zadrapaniach. Tymczasem urząd miasta w Starogardzie Gdańskim poinformował, że dziewczynkę i jej matkę 4-krotnie odwiedziła położna, z czego ostatni raz 13 grudnia ub.r. Wszystkie kontakty zostały potwierdzone w karcie wizyt patronażowych noworodka. Ma to o tyle znaczenie, że Prokuratura Okręgowa w Gdańsku, która przejęła śledztwo od Prokuratury Rejonowej w Starogardzie Gdańskim, bada też odpowiedzialność służb miejskich wobec rodziny. Ratusz wszczął natomiast swoje postępowanie.
Dalsza część tekstu POD GALERIĄ.
- Z informacji przekazanych przez panią kierownik przychodni lekarskiej położna odwiedziła Maję i jej matkę cztery razy zgodnie z przepisami prawa (wynikającymi z Rozporządzenia Ministra Zdrowia w sprawie świadczeń gwarantowanych z zakresu podstawowej opieki zdrowotnej, Rozporządzenie Ministra Zdrowia w spawie zakresu zadań lekarza podstawowej opieki zdrowotnej, pielęgniarki poz i położnej poz. oraz zaleceń Krajowego Konsultanta w dziedzinie Pielęgniarstwa Ginekologicznego i Położniczego.) (...) - mówi polskatimes.pl Magdalena Dalecka, rzecznik prasowy prezydenta Starogardu Gdańskiego.