W czwartek (11 sierpnia), około godz. 14, we wsi Łaszka niedaleko Sztutowa doszło do dramatu. 1,5 roczny chłopiec wpadł do stawu. O szczegółach zdarzenia poinformował na Twitterze reporter Radia Zet. - Udało się je z niego wyciągnąć, ale jest w stanie krytycznym. Chłopiec był pod opieką babci - poinformował dziennikarz. Śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego zabrał dziecko do szpitala. Oficer prasowa policji nie udziela informacji w tej sprawie. - Wyjaśniamy okoliczności tego zdarzenia - usłyszeliśmy od mł. asp. Karolina Figiel z KPP Nowy Dwór Gdański. Radio Gdańsk dowiedziało się, że w czasie, kiedy chłopiec był pod opieką babci, jego rodzice pracowali na polu.
Czytaj też: Tragedia przy remoncie domu. Zamiast do szpitala, trafił na trawnik przed domem