Feralnego dnia szybowcem lecieli 70-letni instruktor i jego 17-letni kursant. Wystartowali oni z lotniska w Krępie Słupskiej. Około godziny 12:30 starszy mężczyzna miał zgłosić obsłudze naziemnej problemy oraz konieczność lądowania. Niedługo później szybowiec rozbił się w miejscowości Łupiny. Obaj poszkodowani zostali przewiezieni do szpitala. Stan nastolatka był jednak zdecydowanie poważniejszy. Niestety, po kilku godzinach chłopak zmarł.
Sprawę badała Państwowa Komisja Badania Wypadków Lotniczych. Efekty jej prac opisaliśmy szczegółowo w artykule Tragiczny wypadek szybowca na Pomorzu. Zginął 17-letni kursant [CZYTAJ WIĘCEJ]. Jak informuje rzecznik słupskiej prokuratury, po przeszło dwóch latach od zdarzenia Andrzej R. usłyszał zarzuty popełnienia dwóch przestępstw. Mowa o spowodowaniu wypadku lotniczego ze skutkiem śmiertelnym oraz wyłudzeniu nieprawdy w dokumencie poświadczającym wymagany stan zdrowia jako pilota i instruktora lotnictwa.
- Podejrzany w toku przesłuchania nie przyznał się do popełnienia zarzucanych mu przestępstw. Przy składaniu wyjaśnień stwierdził, iż nie pamięta przebiegu zaistniałego wypadku lotniczego - przekazał Paweł Wnuk z Prokuratury Okręgowej w Słupsku. - Z przeprowadzonych badań krwi podejrzanego na zawartość alkoholu wynika, iż w chwili wypadku był on trzeźwy - dodał rzecznik.
Polecany artykuł:
Za spowodowanie wypadku lotniczego ze skutkiem śmiertelnym grozi od 6 miesięcy do 8 lat więzienia. Za wyłudzenie poświadczenia nieprawdy w dokumencie przewidywana jest natomiast kara do 3 lat pozbawienia wolności. - Zakończenie śledztwa w sprawie najprawdopodobniej nastąpi z końcem września tego roku - kończy Paweł Wnuk.