Szokujące

Tak myły się nasze babcie przed laty! "Kąpiele powietrzne" były normą

2024-10-13 5:00

Jeszcze nie tak dawno temu, bowiem w okresie PRL-u i przed nim dostęp do produktów higieny osobistej nie był tak szeroki jak współcześnie. Okazuje się, że przed laty nasze babcie nie miały wyboru i korzystały z naturalnych metod pielęgnacji ciała. Choć dziś może to brzmieć wręcz kuriozalnie, to dawniej otwieranie okna i stanie w przeciągu było normą.

Współcześnie wchodząc do pierwszej lepszej drogerii w mieście, mamy szeroki wybór produktów do higieny. Szampony, mydła, żele, dezodoranty, gąbki, pasty, peelingi, farby czy toniki dla naszych babć były jedynie marzeniem. Przed wojną oraz już po niej w okresie PRL-u higiena osobista nie była tak prosta jak dziś. Czego więc używano i jak radzono sobie bez kosmetyków oraz czasami nawet bez wody?

Higiena osobista przed laty. Jak myły się nasze babcie?

Sto lat temu gdy Polska była w swego rodzaju kryzysie, a konflikty zbrojne nic nie ułatwiały, dostęp do produktów wszelkiej maści był utrudniony. Półki w sklepach bardzo często świeciły pustkami, brakowało jedzenia czy dostępu do ciepłej wody. Jak wiadomo jednak, raz na jakiś czas trzeba było umyć ciało.

W mniejszych miejscowościach wodę zazwyczaj pozyskiwano ze studni albo naturalnie z jezior i rzek. Wówczas nie przejmowano się bakteriami, lecz ludzie cieszyli się, że w ogóle mają możliwość przemycia ciała. Niektórzy wodę podgrzewali nad ogniskiem i - co ciekawe - wykorzystywano ją na kilku członków rodziny!

Podgrzaną na piecu wodę wlewano do miski, która zawsze stała w kącie izby. Myto się w kolejności starszeństwa: od najstarszego do najmłodszego. Rzadko korzystano z mydła, ograniczając się do wytarcia mokrej twarzy kawałkiem płótna. Wodę pozostawiano do wielokrotnego użycia - czytamy na stronie historiaposzukaj.pl.

W momencie gdy brakowało wody, a odświeżenie ciała było wręcz nieuniknione, stosowano "kąpiel powietrzną". Na czym polegała? Okazuje się, że aby pozbyć się nieprzyjemnego zapachu, otwierano okna i stawano w przeciągu. Dalsza część artykułu znajduje się pod galerią.

Przeczytaj także: Życie codzienne w PRL-u. Tak wyglądała rzeczywistość naszych rodziców

Łaźnie publiczne w PRL-u

Tak jak wspominaliśmy zarówno 100 lat temu, jak i w PRL-u higiena osobista była utrudniona m.in. przez brak odpowiednich środków do mycia oraz miejsc, czyli łazienek. Problem ten był na tyle duży, iż w pewnym momencie w wielu miastach w Polsce zaczęły powstawać tzw. łaźnie publiczne. To właśnie tam za opłatą mieszkańcy mogli swobodnie skorzystać z pryszniców i bieżącej wody oraz tym samym zadbać o swoje zdrowie.

Wyobrażacie sobie dziś korzystać z takich miejsc? Dajcie znać na naszych social mediach, co o tym sądzicie.

W PRL-u była dumą Warszawy. Kultowa restauracja popada w coraz większą ruinę!

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki