Do podpaleń dwóch aut doszło we wtorek (22.09.2020) w Tczewie na ulicy Ogrodowej.
Policja szukała osoby odpowiedzialnej za podpalenie. Jak wyjaśnił w rozmowie z rmf24.pl Dawid Krajewski z Komendy Powiatowej Policji w Tczewie, policja zaczęła przeglądać monitoring w okolicach zdarzenia. Szybko wyszło na jaw, że podpalaczami są dzieci.
Na zdjęciach z monitoringu widać było, jak dzieci są ubrane, dlatego ustalenie ich danych nie było trudne.
Zobacz: Fiat 500 w ogniu. Strażacy: to mogło być podpalenie
4- i 9-latek są kolegami. W rozmowie z policją, w której uczestniczyli także rodzice chłopców, maluchy przyznały, że do środka jednego z samochodów wrzucili podpaloną maseczkę ochronną. Auto stanęło w płomieniach, a zaraz po nim drugie, które było zaparkowane obok.
Straty, które oszacowano na około 20 tysięcy złotych ponieśli właściciele dwóch samochodów.
Sprawą chłopców zajmie się sąd rodzinny, do którego materiały dotyczące tego podpalenia przekazała policja.