Gwałcił córki, mordował niemowlęta. Chciał żyć z zasiłków i nie pracować
O tym co Piotr G., naprawdę robił swoim dzieciom i jak je traktował, cała Polska dowiedziała się niespełna dwa tygodnie temu. Wtedy policjanci w jego domu znaleźli zakopane zwłoki trójki niemowlaków. Wiadomo, że najmłodsze dzieciątko urodziło się kilka tygodni temu. Piotr G. miał prosty plan na życie. Dobrze żyć z zasiłków na dwójkę niepełnosprawnych dzieci. W życiu nigdy nie pracował. On chodził w markowych ubraniach pachnący niczym francuski arystokrata, a jego dzieci były brudne i głodne. Najgorsze jest to, że wykorzystywał seksualnie swoje córki, a potem zabił trójkę niemowlaków urodzonych z kazirodczych związków. Poznając historię tego zboczonego mordercy, trudno nie zadać sobie pytania, czy można nazywać go człowiekiem?
W domu w Czernikach rozgrywał się prawdziwy horror
Starszą, niepełnosprawną córkę, pracownicy opieki społecznej wyrwali z rąk ojca fortelem i umieścili ją w fundacji, która pomaga niepełnosprawnym osobom. Piotr G. nadal jednak otrzymywał pieniądze na niepełnosprawnego syna. On chodził głodny i brudny, a jego ojciec wyglądał jak z żurnala. To, że Piotr G., to prawdziwy potwór, wyszło na jaw przez przypadek. Jedna z koleżanek z pracy Pauliny G. była pewna, że ta urodziła i nie wiedziała, co stało się z dzieckiem. Paulina G., zaprzeczała, że jest matką. Badania ginekologiczne przeprowadzone w szpitalu mówiły jednak coś innego. Gdy lekarze powiedzieli Paulinie, że kłamie i musiała niedawno urodzić dziecko, ta przyznała się do blefu. Wyznała policjantom, że z Piotrem G., swoim ojcem, od kilku lat uprawia seks. Potem ujawniła, że dzieci, które się urodziły, ona i ojciec zamordowali. Wskazała miejsce ich pochówku w domu pod klepiskiem.
Co z pochówkiem zamordowanych przez kazirodczą parę niemowląt?
Jak się dowiedzieliśmy, pochówkiem zamordowanych dzieci zajmuje się opieka społeczna. - Czekamy na sygnał z prokuratury - mówi nam Joanna Mikołajska, kierownik Gminnego Ośrodka Pomocy Społecznej w Starej Kiszewie. Szczątki trójki zamordowanych dzieci mają spocząć na cmentarzu w Starych Polaszkach. Tam jest pochowana babcia dzieci, Hanna G.
Piotr G. i jego córka Paulina G. zostali tymczasowo aresztowani. Za to, co zrobili, grozi im dożywocie. Zanim jednak sprawa trafi do sądu, Piotrem G., i jego córką zajmą się biegli psychiatrzy. Niewykluczone, że ojciec z Piekła Rodem i jego córka trafią do szpitala psychiatrycznego na długą obserwację.