Trąby wodne nad Zatoką Gdańską nie zdarzają się zbyt często. Dlatego też obserwowanie ich budzi spore emocje wśród wielu plażowiczów. - Pierwsza z trąb powstała kilkanaście kilometrów na północ od Kątów Rybackich około godziny 16:20 i miała styk z powierzchnią wody przez około 5 minut - czytamy w opisie pod niezwykłymi zdjęciami. - Kilka minut po jej rozproszeniu doszło do rozwoju kolejnej trąby wodnej, tym razem znacznie bliżej lądu (prawdopodobnie w okolicy budowy kanału żeglugowego na Mierzei Wiślanej). Ta z kolei trwała około 7 minut - dodają Polscy Łowcy Burz. Z relacji autorki poniższych fotografii wynika, że "pojawiły się jeszcze dwa inne leje kondensacyjne, które jednak nie sięgnęły powierzchni wody".
Trąba wodna to zjawisko meteorologiczne, które polega na formowaniu się pionowego wiru w kształcie leja nad powierzchnią wody, połączonego jednocześnie z chmurą kłębiastą. Przypominając morskie tornado, trąba wznosi wodę ku górze. Jest jednak znacznie słabsza od swego lądowego odpowiednika.
Zdecydowana większość trąb wodnych rozprasza się po niedługim czasie bądź w momencie dotarcia do brzegu.