Tragedia w Dzień Ojca. Koszmar na skrzyżowaniu w Słupsku
W niedzielę (23 czerwca) podinsp. Rafał Fortuński chciał świętować z dziećmi Dzień Ojca. Wieczorem jechał motocyklem do domu na kolację. Niestety, policjant nie dotarł do celu. W Słupsku na jednym ze skrzyżowań, w pojazd kierowany przez 49-latka z dużą prędkością wjechał sportowy mercedes. Jego kierowca, 35-letni Gerard B. trafił do aresztu. Ma m.in. zarzuty spowodowania wypadku drogowego. Do sieci trafiło nagranie z chwili wypadku. Siła uderzenia była tak ogromna, że poszkodowany policjant wyleciał w powietrze niczym wystrzelony pocisk. Film z wypadku w Słupsku poniżej.
Rafał walczył o życie w szpitalu. Tragiczne wieści
Lekarze ze szpitala w Słupsku robiło wszystko, co mogli, jednak nie udało im się uratować 49-letniego wykładowcę szkoły policyjnej. Na stół operacyjny Rafał trafił w ciężkim stanie. Przez cały czas mieszkańcy miasta, koledzy i przyjaciele oddawali krew dla 49-latka, bo rozległe obrażenia wywołały ogromne krwotoki. Jak udało się ustalić reporterowi "Super Expressu", we wtorek (25 czerwca) stan Rafała na chwilę się poprawił. - Wszyscy się ucieszyliśmy, jednak było to chwilowe - mówi nam znajomy policjanta. Po chwilowej poprawie stan poszkodowanego gwałtownie się pogorszył. W środę (27 czerwca) o godzinie 16:45 stało się najgorsze. Podinsp. Rafał Fortuński zmarł.
Rodzina zmarłego policjanta zbiera pieniądze
Pogrzeb policjanta odbędzie się we wtorek (2 lipca) na Starym Cmentarzu w Słupsku. Zarząd Wojewódzki Niezależnego Samorządnego Związku Zawodowego Policjantów województwa pomorskiego organizuje zbiórkę pieniężną dla rodziny zmarłego policjanta. Rodzina Rafała Fortuńskiego przekazała wiadomość, udostępnioną przez Szkołą Policji w Słupsku. - My, rodzina Rafała, chcemy sprawiedliwości. Nic nie przywróci dzieciom ojca, żonie - męża, czy rodzeństwu brata. Chcemy mieć równe szanse w walce o prawdę, dlatego potrzebujemy Waszej pomocy - czytamy w treści wiadomości. Rodzina zmarłego policjanta zbiera środku na prawników, którzy - jak informuje rodzina - "pomogą nam udowodnić, że sprawcy tak tragicznych wypadków nie mają prawa chodzić po ulicach bezkarnie". - Nie mają prawa grozić przechodniom, nawoływać do hejtu i agresji, nie mają prawa zabijać. Jak się okazuje - może to wcale nie być takie oczywiste. Zbieramy środki na wsparcie rodziny, która w Dniu Ojca czekała na Rafała z kolacją; która wciąż nie może uwierzyć, że to ich nowa rzeczywistość. Głowa rodziny, tata, wsparcie - nagle odchodzi… - napisali bliscy 49-latka.