Informacja o wypadku dotarła do strażaków przed godzin 1:00. - Otrzymaliśmy wezwanie do wypadku na Alei Zwycięstwa. Po dojeździe zastaliśmy samochód osobowy audi A4 po uderzeniu w drzewo. Na miejscu obecnych było kilka patroli policji oraz dwa zastępy ZRM. Dwóch mężczyzn jadących audi odniosło poważne obrażenia. Pomimo prowadzenia na miejscu RKO nie udało się przywrócić czynności życiowych u kierowcy. Pasażer został przetransportowany do szpitala - wyjaśniał po zdarzeniu rzecznik KM PSP Gdańsk. Niestety, jak się potem okazało, także zmarł.
Jak ustalił "Fakt", za kierownicą siedział młodszy z chłopców. Pojazd nie miał włączonych świateł mijania, co zwróciło uwagę policjantów ruchu drogowego. Mundurowi przy użyciu sygnałów świetlnych i dźwiękowych podjęli próbę zatrzymania pojazdu do kontroli. Kierujący autem 16-latek zignorował te sygnały, co więcej przyspieszył i odjechał w kierunku Redy. Wówczas policjanci ruszyli w pościg.
Niestety finał pościgu już znamy... 16-latek dojechał do Gdańska i na wysokości Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego, prawdopodobnie chcąc uniknąć zderzenia z prawidłowo jadącym pojazdem, stracił panowanie nad autem, wpadł w poślizg i uderzył w drzewo. Następnie audi dachowało.
Portal Trójmiasto.pl dotarł do informacji, że na desce rozdzielczej auta, którym uciekali dwaj nastolatkowie został wymalowany cyrylicą biały napis. Prawdopodobnie to imiona "Sasza" i "Igor", lub wulgarny epitet o osobie o imieniu "Sasza".
"W miejscu wypadku świadkowie widzieli natomiast "woreczki strunowe". Służby zabezpieczyły także pistolet pneumatyczny" — podaje Trójmiasto.pl.