Grób jest piękny. Dywan jest z wielkich ser białych róż. Na grobie stoi zdjęcie. Z niego do stojących przy grobie uśmiecha się buzia aniołka. To jedno z ostatnich zdjęć Grzesia. Ten grób jest w Liniewie koło Gdańska (woj. pomorskie). Mama Grzesia, Agnieszka, dwa tygodnie temu (to jest 20 września 2023 roku) zabrała go na konie. Gdy wracała do domu doszło do tragedii. Prowadzony przez nią samochód uderzył w drzewo. Chłopczyk zginął na miejscu. Kobieta, która jest w ciąży, trafiła po wypadku do szpitala. Grześ miał dopiero dwa lata. Był oczkiem w głowie mamy Agnieszki i taty Piotra. Chłopiec wiedział, że za kilka miesięcy będzie miał młodszą siostrę lub braciszka. Nie doczekał się tego. Jego życie skończyło się w ułamku sekundy. - Gdy przyjechaliśmy na miejsce to wyglądało to tragicznie - powiedział nam jeden z policjantów. - To nie byłą wina Agnieszki. Ona wracała od koleżanki. Nie wiemy co się stało. Ale to na pewno nie była jej wina - mówi nam jedna z jej znajomych. Policja w sprawie wypadku wydała oficjalny komunikat. Ze wstępnych ustaleń mundurowych wynika, że 21-letnia kierująca skodą straciła panowanie nad pojazdem, w wyniku czego zjechała na pobocze i uderzyła w drzewo, po czym dachowała. Na miejscu zginęło dwuletnie dziecko. Kierująca z obrażeniami trafiła do szpitala. Teraz policjanci szczegółowo wyjaśniają przyczyny i okoliczności tego tragicznego zdarzenia. Wiadomo, że Agnieszka na pewno była trzeźwa.
Wszyscy, którzy znają rodzinę Grzesia, nie mogą pogodzić się z tą tragedią. Na jego grobie leży karta z wierszem. Tak on brzmi: "
"Ten wiersz dla wszystkich dzisiaj mam. Chodź smutek w sercu niczym cień. Pusto tu u nas, pełno zabawek. A mały Grzesio ma własny skrawek. Panie Boże chyba coś nie tak, obraziłeś się na ten świat? Czemuś go zabrał? On radość budził. Tak żeś ukarał na ziemi ludzi. Aniołki w niebie cieszą się, że Grzesiu z nimi tam już jest. Każdy z nich nawet z radości skacze, a tu rodzina za Grzesiem płacze Gdzie dzisiaj sprawiedliwość jest? Ty powiedz kto ma ciężki grzech. Nie dość, żeś zabrał mego chrześniaka. Rodzinie zabrał pociechę życia. Panie Boże prośba do Ciebie mam. Niech Grzesiu znów zaśpiewa nam. Niech przy nas stanie przerwie tę ciszę. O to Cię proszę, chcę go usłyszeć."