W środowy wieczór (13 marca) prawie pięć tysięcy widzów przyglądało się zmaganiom gdańskich siatkarzy w fazie pucharowej Ligi Mistrzów. Kibicom zgromadzonym w Ergo Arenie emocje towarzyszyły od początku do końca. Pięciosetowy bój okazał się świetną wizytówką europejskich rozgrywek.
Spotkanie lepiej zaczęli goście, którzy szybko uciekli gdańszczanom (3:11). Straty częściowo udało się odrobić, ale nie wystarczyło to na pokonanie ekipy z Kazania. Zenit wygrał 25:19. Drugi set był zdecydowanie bardziej wyrównany. Gospodarze nie dali rywalowi tyle swobody co w pierwszej partii. Od wyniku 22:23 zdobyli trzy punkty z rzędu i było już 1:1.
Zobacz także: Zagłębie Sosnowiec - Lechia Gdańsk: Gdzie oglądać na żywo? [TRANSMISJA TV LIVE]
Po powrocie na parkiet wszystko układało się fenomenalnie dla gdańszczan. Prowadzili 12:6, a później 16:11. W tym momencie coś się zacięło. Punkty seriami zdobywali zawodnicy Zenitu, którzy ostatecznie wygrali 25:23. Było czego żałować. Na szczęście stan rywalizacji udało się wyrównać w czwartym secie, mimo że w końcówce goście ponownie prowadzili 23:22. Trzy zdobyte kolejno punkty pozwoliły Treflowi doprowadzić do tie-breaka.
Zobacz także: "Pływanie przy -20 stopniach to żaden problem". Gdynianin na Mistrzostwach Świata w Murmańsku
W decydującym starciu lepsi okazali się siatkarze z Kazania, choć gdańszczanie prowadzili 10:6 i 11:8. Niestety, zabrakło zimnej krwi. W najważniejszym momencie rosyjski tytan grał jak z nut. Wynik 15:13 i 3:2 dla gości w całym meczu to jednak nie powód do wstydu dla podopiecznych Anastasiego. Rewanż na parkiecie rywali odbędzie się już we wtorek (19 marca) o godzinie 17:00.
Trefl Gdańsk - Zenit Kazań 2:3
(19:25, 25:23, 23:25, 25:23, 13:15)