Zaraz po godzinie 6:00 otrzymaliśmy od czytelników i słuchaczy informacje o pierwszych opóźnieniach w kursowaniu SKM-ki. Chwilę później sygnały te zaczęły się powielać. Przez Sopot w kierunku Gdyni przez ponad pół godziny nie odjechał żaden pociąg SKM! Nie inaczej sytuacja wyglądała w kierunku Gdańska Głównego. Opóźnienia w obie strony wynosiły nawet 35 minut, w związku z czym składy (gdy już się pojawiły) były przepełnione wściekłymi na przewoźnika pasażerami. Nawet jeśli dotychczasowe problemy szybko uda się rozwiązać, pociągi nie zaczną kursować zgodnie z rozkładem za pstryknięciem palcami. Stan na godzinę 8:30 nie napawa optymizmem.
Już wczoraj internauci komentowali w prześmiewczy sposób komunikaty Szybkiej Kolei Miejskiej. - Czy te Wasze kursy są odwoływane jeszcze poprzedniego dnia "na zaś", czy na bieżąco? - pytał jeden z pasażerów. - Dzień bez awarii taboru dniem straconym - pisali kolejni. Jak widać, na nic zdały się wówczas przeprosiny przewoźnika. Gdy ludzie czekają na pociąg-widmo przy dziesięciostopniowym mrozie, takie informacje mogą jeszcze bardziej rozdrażnić podróżnych.
W Trójmieście spodziewać się możemy bardzo zimnego dnia. Niewykluczone więc, że utrudnienia jeszcze się spotęgują. Więcej o prognozie i ostrzeżeniach pogodowych dla Pomorza przeczytać można tutaj.