Mężczyzna podejrzewany o napad na 11-letnią dziewczynkę oraz kobietę jest już w rękach policji. Do przestępstw doszło na terenie powiatu gdańskiego i malborskiego. - Policjanci bardzo szybko ustalili tożsamość tego mężczyzny. Poszukiwany 40-latek nie przebywał w miejscu swojego zamieszkania, często zmieniał też miejsca swojego pobytu. W poszukiwania 40-latka zaangażowani byli policjanci wszystkich pionów, a prokurator wydał za nim list gończy - informuje Komenda Wojewódzka Policji w Gdańsku. Działania te w końcu przyniosły oczekiwany efekt. - Po opublikowaniu wizerunku mężczyzny w mediach spływało do nas wiele informacji, które były bardzo dokładnie weryfikowane - zaznaczają stróże prawa.
Pomorscy funkcjonariusze ustalili, gdzie może przebywać poszukiwany mężczyzna. W poniedziałek (7 czerwca) doszło do kluczowej interwencji. - Kryminalni przy wsparciu kolegów z Samodzielnego Pododdziału Kontrterrorystycznego Policji w Gdańsku dziś rano weszli do mieszkania na terenie Gdańska, w którym zatrzymali 40-letniego mężczyznę poszukiwanego listem gończym. Do prowadzonej sprawy policjanci zatrzymali również dwóch innych mężczyzn, którzy najprawdopodobniej pomagali w ukrywaniu się 40-latkowi - czytamy w komunikacie wydanym przez pomorską policję.
Podejrzewanego doprowadzono do pomieszczenia dla osób zatrzymanych do dyspozycji prokuratora.
Do próby porwania 11-latki doszło 12 maja 2021 roku. Z nieoficjalnych ustaleń dziennikarza RMF FM Kuby Kaługi wynika, że 40-latek miał zarzucić dziewczynce sznurek na szyję i skrępować w krzakach. Dziecku udało się jednak przekonać napastnika, by odpuścił, obiecując przy tym, że nikomu niczego nie powie. Wcześniej 40-latek miał wspomnieć poszkodowanej, że "chodzi o okup i nic jej nie zrobi". Jak podaje RMF24.pl, śledczy nie wykluczają, że zatrzymany dziś człowiek jest niezrównoważony psychicznie.