Była to pierwsza wizyta Karola Wojtyły na Pomorzu od wyboru na papieża w 1978 roku. W dniach 8-14 czerwca 1987 Jan Paweł II odbył trzecią podróż apostolską do ojczyzny w trakcie swojego pontyfikatu. Oprócz Warszawy, Lublina, Tarnowa, Krakowa, Szczecina, Częstochowy i Łodzi odwiedził również Trójmiasto. Jego słowa wypowiedziane w Gdyni i Gdańsku wspominamy do dziś.
– Powiedziałem: solidarność musi iść przed walką. Dopowiem: solidarność również wyzwala walkę. Ale nie jest to nigdy walka przeciw drugiemu. Walka, która traktuje człowieka jako wroga i nieprzyjaciela – i dąży do jego zniszczenia. Jest to walka o człowieka, o jego prawa, o jego prawdziwy postęp: walka o dojrzalszy kształt życia ludzkiego. Wtedy bowiem to życie ludzkie na ziemi staje się "bardziej ludzkie", kiedy rządzi się prawdą, wolnością, sprawiedliwością i miłością. Człowiek współczesnej cywilizacji zagrożony jest chorobą powierzchowności, niebezpieczeństwem spłycenia. Trzeba pracować nad odzyskanie głębi – tej głębi, która właściwa jest istocie ludzkiej – mówił papież do ludzi morza w Gdyni 11 czerwca 1987 roku.
Wizyta Jana Pawła II w Gdyni:
Dzień później Jan Paweł II pojawił się w Gdańsku. Odwiedził Katedrę Oliwską, Westerplatte, Bazylikę Mariacką i modlił się pod Pomnikiem Poległych Stoczniowców. Mieszkańcy Trójmiasta słuchali papieża podczas "Wielkiego liturgicznego spotkania ze światem pracy" na Zaspie.
– "Jeden drugiego brzemiona noście" – to zwięzłe zdanie Apostoła jest inspiracją dla międzyludzkiej i społecznej solidarności. Solidarność to znaczy jeden i drugi, a skoro brzemię, to brzemię niesione razem, we wspólnocie. A więc nigdy: jeden przeciw drugiemu. Jedni – przeciw drugim. I nigdy "brzemię" dźwigane przez człowieka samotnie. Bez pomocy drugich. Nie może być walka silniejsza od solidarności. Nie może być program walki ponad programem solidarności. Inaczej – rosną zbyt ciężkie brzemiona. (...) Gorzej jeszcze, gdy mówi się: naprzód walka – (...) to bardzo łatwo drugi czy drudzy pozostają na "polu społecznym" przede wszystkim jako wrogowie. Jako ci, których trzeba zwalczyć, których trzeba zniszczyć. Nie jako ci, z którymi trzeba szukać porozumienia, z którymi wspólnie należy obmyślać, jak "dźwigać brzemiona" – mówił papież do wiernych na gdańskiej Zaspie.