Całą sprawę nagłośnił pan Robert na platformie X. Jak relacjonował, matka po śmierci syna, który zmarł z powodu sepsy, otrzymała pismo z urzędu miasta w Gdyni. Urzędnicy domagali się zwrotu zasiłku pielęgnacyjnego, który został wypłacony za miesiąc, w którym dziecko jeszcze żyło.
Oburzenie w sieci: "Państwo poniża niepełnosprawnych i ich bliskich!"
Sprawa wywołała lawinę komentarzy w internecie. Użytkownicy zwracali uwagę na niską kwotę zasiłku oraz brak empatii ze strony urzędników.
„Te 215,84 zł to bardzo niska kwota jak na zasiłek pielęgnacyjny. I z tego niby rodzice mają pokrywać wydatki na niepełnosprawne dzieci? To tylko wystarczy na waciki. Masakra jak traktuje się Polaków w ich własnym kraju” – komentował jeden z internautów.
Ministra interweniuje: Należność umorzona, będą zmiany w przepisach
Po nagłośnieniu sprawy przez pana Roberta, interwencję podjęła ministra Agnieszka Dziemianowicz-Bąk. Po rozmowie z wiceprezydentką Gdyni, Oktawią Gorzeńską, ogłoszono, że miasto umorzyło należność.
Ministra zapowiedziała również przygotowanie niezbędnych zmian w przepisach, aby uniknąć podobnych sytuacji w przyszłości.
„Harmonogram wypłat ustala urząd – między 10 a 15 dniem miesiąca. Rodzina nie wybiera daty przelewu. A mimo to urzędnicy bez mrugnięcia okiem wysyłają pismo. Bez podstawy prawnej. Bez serca. Bez szacunku” – komentował pan Robert na portalu X.
Czy to koniec problemów? Internauci alarmują o innych przypadkach
Mimo umorzenia należności, internauci zwracają uwagę, że podobne sytuacje mogą mieć miejsce częściej. „Przez 1,5 roku obecnego rządu u władzy takich przypadków było na pewno więcej. Szkoda, że resort nie zainteresował się tym problemem wcześniej, a dopiero gdy jeden z przypadków stał się bardziej medialny” – czytamy w komentarzach.
Źródło: "Fakt"
