Nawet gęsta mgła nie jest straszna pilotom lądującym na gdańskim lotnisku. System ILS kategorii II okazał się na tyle skuteczny, że w ubiegłym roku żaden przylot nie został z tego powodu odwołany. W dwóch przypadkach gorsze okazały się śnieżyce. - Odwołane przyloty nie były spowodowane złą organizacją. Winna bywała zła widoczność spowodowana obfitymi opadami śniegu - mówi Michał Dargacz, rzecznik lotniska.
Gdańskie lotnisko wciąż stara się podnosić poziom obsługi pasażerów, ale także bezpieczeństwa. W tym roku na płycie zacznie działać ILS kategorii III B. To najwyższy obecnie standard na światowych lotniskach. - Podniesienie tej kategorii bardzo obniży potrzebną do lądowania widoczność, ale także zwiększy prestiż lotniska - dodaje Dargacz.
System został już zamontowany, a uruchomiony ma być w pierwszej połowie tego roku, po koniecznych testach i odbiorach.