W Polsce ta ekstremalna zabawa dopiero zdobywa kolejnych miłośników, a podobne symulatory lotów w Polsce działają na razie w niewielu lokalizacjach: pod Warszawą, Wrocławiem i w Lesznie. Nowy obiekt w Gdańsku ma się na ich tle wyróżniać skuteczniejszym wyciszeniem i stałymi warunkami latania w 6-metrowej komorze lotów. Obecnie działające tunele nie nadążają z obsługą chętnych, średni czas oczekiwania wynosi nawet... pół roku.
W Gdańsku za śmiałą inwestycję będzie odpowiadać spółka Amber Fly, a plany są już na tyle zaawansowane, że można mieć bez mała pewność, że w przyszłym roku odwiedzimy nowoczesny tunel aerodynamiczny.
- Wybraliśmy dostawcę technologii, mamy działkę, na której będziemy budować. Cykl inwestycyjny trwa ok. 12 miesięcy. Mamy nadzieję, że pod koniec wakacji w przyszłym roku, choć licząc realnie – do końca przyszłego roku tunel powstanie – zapowiada Marcin Strzelczyk, prezes Amber Fly.
Początkowo wszystko wskazywało na to, że symulator swobodnego spadania stanie nieopodal Stadionu Energa. Plany jednak trzeba było zweryfikować w obliczu trudności z zakupem działki. Wówczas zdecydowano się na inną nieruchomość, położoną niedaleko lotniska.
Amber Fly ma wobec Gdańska poważne plany - oprócz obiektu, w którym znajdziemy symulator swobodnego spadania, firma chce wybudować również basen ze sztuczną falą, na którym formę będą mogli szlifować surferzy. W Europie obecnie funkcjonuje jedynie jeden taki obiekt.