W kościele pochowano "wampira"?! Niesłychane okrycie archeologów
Jak przekazuje "Dziennik Bałtycki", znaleziska dokonano pod posadzką kościoła w Pączewie w powiecie starogardzkim. Prace archeologiczne rozpoczęły się w związku z przygotowaniem kompleksowego programu prac konserwatorskich świątyni pw. Zwiastowania NMP w Pączewie leżącej gminie Skórcz. Archeolodzy pierwszy wykop otworzyli w prezbiterium.
- Już po odsunięciu ław dla wiernych natrafiono na zdobioną obrazem czaszki płytę, która dotychczas nie była zinwentaryzowana. Była ona przeniesiona w czasie remontu prezbiterium w latach osiemdziesiątych XX wieku. Pod posadzką zidentyfikowano nawarstwienia wczesnonowożytne - opowiada na łamach "Dziennika Bałtyckiego" kierujący pracami archeologicznymi dr Jakub Mosiejczyk z Archeo-Adventure Pracowni Archeologicznej.
Co więcej, jak podaje "Dziennik Bałtycki", w czasie eksploracji odkryto szereg pochówków, w tym jeden nietypowy z oznakami tzw. praktyk antywampirycznych. W stwierdzonym przypadku osobnik miał położony przy szyi sierp, co miało stanowić zabezpieczenie przeciw jego powstaniu z grobu.
Odkrycie w Pączewie zaskoczyło naukowców. To pierwszy znany antywampiryczny pochówek, który odkryto w kościele. Szczątki zostały przebadane przez antropologa w miejscu znalezienia. Osobnik z sierpem, według wstępnych ustaleń antropolog dr Justyny Karkus był starszym, jak na owe czasy mężczyzną - około 50-letnim, z licznymi, zagojonymi urazami twarzoczaszki. Być może poprzez liczne blizny został uznany za „wampira”. Mimo to został pochowany w prestiżowym miejscu w kościele.
Dlaczego ten mężczyzna spoczął akurat tutaj? Tego na razie nie wiadomo.