Pogrzeb ofiar pożaru w Tczewskich Łąkach. W kościele był także Radosław
W środę, 29 maja o godzinie 12:30 rozpoczął się pogrzeb ofiar pożaru w Tczewskich Łąkach. Małgorzatę (+34 l.) i jej córkę, Amelkę (+6 l.) żegnały tłumy. Na ceremonii był obecny także mąż i ojciec, jedyna osoba, która przeżyła ten koszmar. Radosław nie był w stanie kryć łez rozpaczy, gdy zobaczył urny z prochami swoich bliskich.
- Zawsze mówię, zaufaj Jezusowi, bo on przyszedł, by zbawić człowieka. Zastanawiam się, czy jestem w stanie sam do siebie to powiedzieć. W takich sytuacjach jak te, jest to niezwykle trudne. Teraz, gdy żegnamy te osoby, matkę i córkę, trwajmy w tej wierzę. Mamy siebie wspierać. Wspieraliśmy ojca, męża w tej tragedii. To niezwykle ważne - mówił podczas kazania ksiądz.
Zobacz także: Pogrzeb Małgosi i jej córeczki, Amelki. Wyjątkowy znak przy urnach. Wszyscy żałobnicy zamarli
W pożarze stracił ukochaną żonę i córeczkę. Tak kościół wsparł Radka. Ten gest wyciska ostatnie łzy
- Nigdy, w całej swojej posłudze, nie chowałem matki i córki. Tak młodych osób jednocześnie. To ogromna tragedia - mówił do wiernych proboszcz Krzysztof Stoltmann.
Ksiądz zaznaczył także, że wszystkie pieniądze, przekazane przez wiernych na tacę, zostaną przekazane Radosławowi.
W internecie otwarto także zbiórkę pieniędzy na rzecz mężczyzny, który stracił w pożarze wszystko. Szczegóły TUTAJ.