Wrak Race to już tradycja, zarówno wśród kierowców specjalizujących się w reaktywowaniu starych, zniszczonych aut, jak i wśród kibiców, którzy co roku chętnie pojawiają się w gdyńskich Kolibkach, żeby kibicować unikalnym pojazdom. Poobijane, wybrakowane, niekompletne, ale często kolorowo wystylizowane samochody dostarczają niemal takich samych emocji jak wyścigi Formuły 1!
Dwudniową rywalizację na torze w Adventure Park rozpoczęły sobotnie przejazdy próbne. Tego dnia ekipy techniczne miały też czas na ozdabianie pojazdów, uzupełnienie braków i zapoznanie się z torem. Przygotowania do niedzielnych eliminacji i finału sprawdzał Patryk Rosiński, reporter Radia Eska:
W niedzielę na torze pojawiły się łącznie 42 ekipy, które rywalizowały o 15 miejsc finałowych. Do wyłonienia najlepszych potrzebne były trzy tury eliminacji, które od rana dostarczyły mnóstwo emocji, urwanych części, kraks z elementami toru i zderzeń poszczególnych aut. Wszystko jednak w granicach zdrowej i bezpiecznej rywalizacji. Nie wszyscy dali radę dojechać na metę. Byli jednak tacy, którym nie przeszkadzała nawet podniesiona maska zasłaniająca widoczność!
Patronem 15. edycji Wrak Race była Eska. Kolejna edycja Wrak Race już za rok! Zwycięzcom i wszystkim, którzy przetrwali szalony wyścig gratulujemy!