Od pierwszego gwizdka podopieczni Piotra Stokowca świetnie weszli w spotkanie. Już w 10. minucie cieszyli się ze zdobytej bramki. Po cudownym dograniu Augustyna na listę strzelców uderzeniem głową wpisał się Artur Sobiech. Chwilę później podwyższyć wynik mógł Mak, lecz w pojedynku sam na sam z bramkarzem trafił w słupek.
Inicjatywa zdecydowanie należała do Biało-Zielonych. Fantastycznie współpracował duet Haraslin - Mladenović, stwarzając kilka groźnych sytuacji. Przyjezdni cały czas mieli spory problem z dyktowaniem warunków w tej części spotkania. Oprócz świetnej akcji Roberta Gumnego nie zdołali stworzyć klarownej okazji do zdobycia gola.
Pierwsze minuty drugiej odsłony spotkania również należały do gdańszczan. Tym razem w 52. minucie po rzucie wolnym trafić mógł Haraslin, jednak poznaniaków kolejny raz uratował słupek. Kolejną sytuację miał Michalak, ale jego uderzenie zostało zablokowane.
Polecany artykuł:
Lechia cały czas grała spokojnie, natomiast Lech rozgrywał piłkę bez żadnego pomysłu. Z każdą minutą szanse gości malały. Mimo jedenastu strzałów, nie zdołali oddać żadnego celnego. W konsekwencji mecz zakończył się wygraną drużyny z Trójmiasta.
Po zwycięstwie nad Lechem Poznań gospodarze umacniają się na pozycji lidera i są przed 30. kolejką pewni pierwszego miejsca po rundzie zasadniczej.
Najbliższy mecz gdańszczanie rozegrają 10 kwietnia o godz. 18:00 w Pucharze Polski. Półfinałowym rywalem Biało-Zielonych będzie Raków Częstochowa.
Autor: Krzysztof Dunaj