- Kto "Żabę" w Wejherowie spotyka, ten do domu szybko zmyka - rymowali żartobliwie mieszkańcy Wejherowa. Sprawa była jednak bardzo poważna. Bezdomny mężczyzna traktował małe miasteczko na Pomorzu niczym swój własny folwark. "Żaba" okradał sklepy przede wszystkim z alkoholu. Gdy był głodny, zabierał z półek jedzenie. Regularnie ubierał się też w miejscowych sklepach odzieżowych, oczywiście za nic nie płacąc. Często zaglądał do okolicznych firm i rabował co tylko mu w ręce wpadło. Gdy sprzedawcy stawiali opór, "Żaba" wyzywał ich i groził nożem.
- Interweniowaliśmy w sprawie tego 38-letniego bezdomnego już ponad 200 razy. Wspomniany mężczyzna był przez nas wielokrotnie upominany, prawie 50 spraw trafiło do Sądu Rejonowego w Wejherowie, a 8 z nich było zgłaszanych na policję - mówi Zenon Hinca, komendant Straży Miejskiej w Wejherowie.
Czytaj Super Express bez wychodzenia z domu. Kup bezpiecznie Super Express - KLIKNIJ TUTAJ!
Po apelach strażników, przedsiębiorców i mieszkańców policja w końcu wytropiła i aresztowała 38-letniego awanturnika. - Funkcjonariusze od pewnego czasu pracowali nad sprawami kradzieży, do których dochodziło w lokalnych sklepach. W trakcie przeglądania zapisów monitoringu wiedzieli, że sprawcą jest ten sam mężczyzna. Kradł on ze sklepów alkohol, artykuły spożywcze czy odzież. Włamał się także do witryny sklepowej i ukradł z niej dwa telefony komórkowe - mówi Anetta Potrykus, rzeczniczka policji w Wejherowie.
Za kradzieże i włamania "Żabie" grozi 10 lat więzienia. Sąd w Wejherowie aresztował go na trzy miesiące, a mieszkańcy odetchnęli z ulgą.