Wejherowo: Dziecko potrącone na przejściu nie żyje. Sprawca trafił do aresztu. Są zarzuty!

i

Autor: KPP Wejherowo Wejherowo: Dziecko potrącone na przejściu nie żyje. Sprawca trafił do aresztu. Są zarzuty!

Wejherowo. Kurier śmiertelne potrącił 6-letnią dziewczynkę. Sprawdzał adres na telefonie

2022-03-30 13:21

Rozpoczął się proces 24-letniego Jakuba W., który został oskarżony o śmiertelnie potrącenie 6-letniej dziewczynki na przejściu dla pieszych przy czerwonym świetle dla samochodów w Wejherowie. Do tragicznego w skutkach wypadku doszło w grudniu 2021 roku. Mężczyzna przyznał się do winy. W śledztwie mówił, że zapatrzył się na telefon, bo sprawdzał adresy, do których miał dostarczyć paczki.

24-letni Jakub W. od zatrzymania po wypadku jest tymczasowo aresztowany. W środę prokurator Agata Gonet-Kass z Prokuratury Rejonowej w Wejherowie odczytała akt oskarżenia w tej sprawie. Mężczyzna przyznał się do winy i odmówił składania wyjaśnień, ale zdecydował się na odpowiedzi na niektóre pytania. Sędzia Paweł Kwapień odczytał wyjaśnienia 24-latka z postępowania przygotowawczego. Mężczyzna w chwili wypadku był kurierem w firmie kurierskiej. Z opinii biegłych wynika, że był trzeźwy. Jakub W. w trakcie śledztwa przyznał, że zapatrzył się na telefon, bo sprawdzał adresy, do których miał dostarczyć paczki. - W chwili wypadku sprawdzałem trasę, gdzie mam dostarczyć paczki i nie zdążyłem zareagować. Nie rozmawiałem przez telefon, a jedynie sprawdzałem trasę. Babcia uciekła z chłopcem, ale dziewczynka nie zdążyła. Nie widziałem, jakie jest światło – tłumaczył w trakcie śledztwa mężczyzna.

Pytany przez sędziego oskarżony powiedział, że bezpośrednio po wypadku podszedł do potrąconej dziewczynki i zadzwonił pod numer alarmowy. - Poinformowałem o zdarzeniu, ale później przekazałem telefon innej pani, bo nie byłem w stanie rozmawiać – mówił w sądzie Jakub W.

Oskarżony Jakub W. chciał dobrowolnie poddać się karze proponując dla siebie wyrok półtora roku bezwzględnego pozbawienia wolności, 3 lat zakazu prowadzenia pojazdów oraz 20 tys. zadośćuczynienia dla pokrzywdzonych. Prokuratura nie zgodziła się na ten wniosek, bo żąda 5 lat więzienia i po 30 tys. zł zadośćuczynienia dla rodziców dziewczynki. Przed sądem zeznawał ojciec zmarłej dziewczynki, który dowiedział się o wypadku od byłej teściowej. Pojechał do szpitala. - Od lekarza dowiedziałem się, że córka nie żyje – mówił ojciec zmarłej dziewczynki. Proces odroczono do 9 maja.

Olsztyn. Potrącenie 10-letniej dziewczynki. Weszła na przejście na czerwonym świetle
Sonda
Miałeś/aś kiedyś wypadek samochodowy?

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki