Osoby wypoczywające nad Bałtykiem często ignorują zasady bezpieczeństwa. Kąpią się w morzu przy niesprzyjającej pogodzie, wchodzą do wody pod wpływem alkoholu, zbliżają się do falochronów lub wchodzą na nie, by skakać do wody. To może mieć fatalne skutki dla zdrowia lub życia. Niestety zarówno liczne apele jak i zakazy nie odnoszą rezultatu. Przykładem może być sytuacja, do której doszło pod koniec czerwca w Mielnie, gdzie po skoku do wody z drewnianych pali, 52-latek trafił do szpitala z poważnym urazem kręgosłupa.
Ratownik z Ustki, Patryk Anderson pokazał na TikToku, dlaczego nie wolno zbliżać się do falochronu. Na krótkim filmie można zobaczyć jak znajdując się w niedużej odległości od brzegu, gdzie zazwyczaj jest płytko, zbliżając się do drewnianych pali nagle wpada na dużą głębokość, gdyż dno w tym miejscu jest mocno podmyte przez fale. Wejście w to miejsce może skończyć się utonięciem. Na nagraniu widzimy również jak wygląda konstrukcja falochronu. Pale są śliskie i umieszczone w pewnej odległości od siebie, spacer po nich może skutkować m.in. niespodziewanym upadkiem do wody.
Warto również pamiętać, że w okolicy falochronów siła fal jest ogromna i może sprawić, że woda zepchnie człowieka na twardą przeszkodę, co może skutkować poważnym urazem. Ponadto na drewnianych palach często żyją morskie skorupiaki, co sprawia, że ich powierzchnia jest bardzo ostra i nawet przy lekkim uderzeniu może spowodować skaleczenie.