Wieloletnia śpiączka po powiększeniu piersi. Sąd umorzył postępowanie! [NOWE FAKTY]

Wszystko wskazuje na to, że wieloletni spór nareszcie dobiegł końca. - Między stronami doszło do ugody i sąd umorzył postępowanie. Wypłata składa się z dwóch części: zadośćuczynienia i renty miesięcznej. Podjęliśmy zobowiązanie, że nie będziemy ujawniać tych kwot - powiedział PAP Tomasz Kopoczyński, pełnomocnik Christiny Hedlund. Ugoda zawarta została kilka miesięcy temu. Adwokat dodał, że udało się przekonać matkę pokrzywdzonej kobiety, aby zmniejszyła swoje roszczenia finansowe wobec szpitala. - Obie strony procesu dojrzały do zawarcia porozumienia - zaznaczył.

Od początku procesu w maju 2013 roku przed Sądem Okręgowym w Gdańsku prawnicy Szwedki żądali od Copernicus Podmiot Leczniczy w Gdańsku około 6 milionów złotych odszkodowania i zadośćuczynienia. Po miesiącu Sąd Okręgowy, w ramach zabezpieczenia powództwa, nakazał szpitalowi wypłatę poszkodowanej miesięcznie renty w wysokości 25 tysięcy koron szwedzkich. To około 12,5 tysiąca złotych. W marcu 2014 roku, po zażaleniu szpitala, Sąd Apelacyjny w Gdańsku obniżył tę kwotę o trzy tysiące koron szwedzkich, do prawie 22 tysięcy. W trakcie procesu cywilnego przed sądami dwóch instancji rozstrzygnięta została sprawa karna.

W październiku 2017 roku Sąd Okręgowy w Gdańsku wydał prawomocny wyrok. Na karę roku i 10 miesięcy więzienia skazał pielęgniarkę Grażynę G., natomiast drugą pielęgniarkę Renatę K. na 1,5 roku więzienia. Najłagodniejszy wyrok, 10 miesięcy więzienia, dostał były dyrektor szpitala Leszek K. We wszystkich trzech przypadkach sąd warunkowo zawiesił kary na dwa lata. Orzekł też, że oskarżeni mają zapłacić poszkodowanej nawiązki po 20 tysięcy złotych. Ponadto Leszek K. dostał zakaz zajmowania stanowisk kierowniczych przez cztery lata, a pielęgniarki zakaz wykonywania zawodu przez cztery lata.

Z kolei w grudniu 2016 roku sąd uniewinnił chirurg Darię D., która wykonywała operację powiększenia piersi. Uznał, że lekarka przeprowadziła ją prawidłowo, a obowiązujący ją kontrakt nie przewidywał opieki pooperacyjnej nad pacjentką. Według sądu skazane pielęgniarki zignorowały sygnały o tym, że stan zdrowia pacjentki pogarsza się z minuty na minutę, a podjęta przez nie reanimacja była źle wykonana. Skazując Leszka K., sąd uznał, że jako dyrektor placówki ponosił on pełną odpowiedzialność za sposób zorganizowania opieki medycznej wobec pacjentów tzw. "komercyjnych", do których należała obywatelka Szwecji.

W sprawie powikłań po operacji u obywatelki Szwecji przed sądem stanęła też anestezjolog, która oprócz podania niewłaściwych dawek leków, po operacji zmieniła też zapisy w karcie medycznej pacjentki. Sąd Rejonowy w Gdańsku w 2016 roku skazał ją na 1,5 roku więzienia w zawieszeniu na dwa lata oraz nakazał zapłacić nawiązkę w kwocie 20 tysięcy złotych na rzecz pokrzywdzonej. Tego wyroku nikt zakwestionował i też się uprawomocnił.

Do nieszczęśliwego w skutkach zabiegu doszło w sierpniu 2010 roku w Pomorskim Centrum Traumatologii w Gdańsku (obecnie Copernicus Podmiot Leczniczy). Christina Hedlund z Malmoe poddała się operacji powiększenia piersi. Zabieg przebiegł pomyślnie. Według prokuratury zaniedbano jednak opiekę po operacji. U kobiety doszło do zatrzymania oddechu i krążenia. Uszkodzenia mózgu były na tyle poważne, że Szwedka do dziś jest w stanie wegetatywnym, a jej kontakt ze światem jest bardzo ograniczony. W listopadzie 2010 roku sprawę nagłośniły szwedzkie media. W reportażu ówczesny narzeczony Hedlund mówił, że dopiero po sześciu godzinach od operacji kobieta, która nie mogła się obudzić, została przeniesiona na oddział ratunkowy.

(PAP)