Tczew. Włamał się do kebaba i zrobił sobie kolację
Gdyby ta historia nie wydarzyła się naprawdę, trudno byłoby w nią uwierzyć. A jednak! 21-letni mieszkaniec Tczewa przed zamknięciem lokalu z kebabem wszedł do toalety i… ukrył się tam aż do zamknięcia knajpy. Gdy lokal opustoszał, młody mężczyzna wyszedł z ukrycia i ukradł gotówkę oraz telefon.
Na tym jednak nie poprzestał. - Przy okazji postanowił coś przekąsić – włączył frytkownicę, przygotował sobie ciepły posiłek, popróbował sosów, zabrał napój i wrócił do łazienki, gdzie w spokoju skonsumował danie. Rano, gdy lokal został otwarty, po prostu wyszedł jak gdyby nigdy nic - informuje policja w Tczewie.
„Zbrodnia” doskonała? Nic z tych rzeczy. Jeszcze tego samego dnia został zatrzymany przez policjantów. Jak się okazało, nie był jego pierwszy „kebabowy włam”. Dwa dni wcześniej wybił szybę w innym lokalu z kebabem i ukradł pieniądze oraz telefon.
W sumie straty obu właścicieli oszacowano na 7 tysięcy złotych. 21-latek usłyszał dwa zarzuty kradzieży z włamaniem. Teraz grozi mu nawet 10 lat więzienia.
Polecany artykuł: