W ostatnim czasie gdańscy policjanci mieli wiele interwencji, które bardziej niż scenariusz filmu kryminalnego przypominały opowieść o Gangu Olsena. Niektóre z historii były tak zabawne, że nawet sami policjanci nie mogli powstrzymać się od śmiechu.
- Mieliśmy przypadek mężczyzny, który włamał się do odkurzacza samochodowego. Był tak zajęty wydłubywaniem monet z maszyny, że nie zwrócił uwagi ani na pracowników stacji, którzy przyszli sprawdzić, czyje nogi wystają z obudowy urządzenia, ani na policjantów, którzy zostali wezwani na interwencję - opowiada asp. Karina Kamińska z Komendy Miejskiej Policji w Gdańsku. - Inna zabawna interwencja miała miejsce, gdy ochroniarz jednego ze sklepu przyłapał nastolatka na kradzieży. 16-latek próbował przekupić policjantów woreczkiem marihuany.
>>>Gdańsk: Ukradł samochód i zażądał okupu! Pomysłowy złodziej wpadł już w ręce policji
Bywają też tacy kryminaliści, którzy psują każdą swoją akcję z pełną premedytacją… bo chcą trafić za kratki. - Pewnego razu do komendy przyszedł mężczyzna z konsolą i telewizorem pod pachą i powiedział, że jest poszukiwany. Generalnie nie mieszka w Polsce i jak już tu przyjeżdża to czuje się nieswojo i chciałby już ten wyrok odsiedzieć. Okazało się, że mężczyzna ma do odsiedzenia rok więzienia - dodaje Kamińska.
Niedawno opisywaliśmy również historię pewnego mężczyzny, który wracając wieczorem z imprezy, wybił szybę w drzwiach komendy. Po krótkim pościgu został zatrzymany i okazało się, że jest poszukiwany przez policję. Z kolei kilka dni temu pewien pomysłowy złodziej ukradł samochód, a później zadzwonił do właściela z propozycją odsprzedania skradzionego pojazdu.
Z zabawnymi sytuacjami na co dzień do czynienia w swojej pracy mają również strażnicy miejscy. Każdego dnia przyjmują od 80 do blisko 180 zgłoszeń od mieszkańców, a w tym natłoku mniej lub bardziej poważnych spraw nie brakuje tzw. „kwiatków”. - Pewna kobieta zadzwoniła z prośbą, żeby strażnicy miejscy przyjechali na plac zabaw i zabrali bawiącemu się dziecku gwizdek - opowiada Wojciech Siółkowski, rzecznik Straży Miejskiej w Gdańsku. - Inny mieszkaniec prosić, by coś zrobić z nisko latającymi samolotami, bo bardzo go to denerwuje - dodaje.
Wiele zgłoszeń bardzo dobrze świadczy o wrażliwości gdańszczan. Jak się okazuje, mieszkańców bardzo przejmuje los zwierząt.
O co najczęściej proszą mieszkańcy? Posłuchajcie rozmowy reporterki Radia ESKA, Aleksandry Szocik:
Telefon straży miejskiej w Gdańsku działa codziennie (7 dni w tygodniu) od 7:30 do 21:00. Jak zapewniają funkcjonariusze jednostki, wszystkie zgłoszenia są traktowane bardzo poważnie. W większości weryfikuje się je na miejscu zdarzenia.
Czytaj także: Włamał się do odkurzacza i ukradł drobne. Zdradziły go wystające nogi