Gehenna zgotowana bezbronnej kobiecie przez Dominika W. miała trwać od jej urodzin 12 lutego 2015 roku. Wnuk Lecha Wałęsy znęcał się nad Adeliną S. psychicznie i fizycznie. Wyzywał ją, groził śmiercią, bił rękami po twarzy, a także uderzał głową partnerki w parapet. W końcu 31 sierpnia 2016 roku wbił jej nóż kuchenny w prawe udo.
Zobacz także: Wnuk Wałęsy zaatakował kobietę nożem!
Dominik W. został aresztowany, ale Adelina zmieniła przed sądem zeznania. Po wyjściu młodego mężczyzny z aresztu para zeszła się i wychowuje dwójkę dzieci - jedno wspólne, a drugie z poprzedniego związku kobiety.
- Tworzą związek burzliwy, niepozbawiony emocji. Obie te osoby mają za sobą trudne dzieciństwo i to determinuje sposób ich zachowania w związku - mówiła sędzia Joanna Łaguna-Popieniuk, która utrzymała w mocy wyrok z pierwszej instancji. Dla Dominika W. oznacza to pozbawienie wolności na 3 miesiące oraz 2 lata prac społecznych w wymiarze 20 godzin miesięcznie.
Zobacz także: KŁOPOTY wnuka Wałęsy. Spowodował kolizje, nie chciał dmuchać w alkomat
Prokuratura oczekiwała wyższej kary dla wnuka Lecha Wałęsy. Wnoszono o 2 lata więzienia i 5 tysięcy złotych odszkodowania dla Adeliny S. Obrona chciała natomiast uniewinnienia. - Wyrok Sądu Rejonowego jest sprawiedliwy - tłumaczyła sędzia Łaguna-Popieniuk. - Pani pokrzywdzona sprzeciwiła się zasądzeniu odszkodowania.
Zanosi się na długą odsiadkę Dominika W. Mężczyzna w poniedziałek (3 lutego) został prawomocnie skazany na 2 lata i 8 miesięcy więzienia za jazdę po pijaku ulicami Gdańska. Obrońcy mężczyzny rozważają kasację wyroku lub wniosek o karę łączną dla swojego klienta. Decyzja ma zapaść po otrzymaniu pisemnego uzasadnienia.
Zobacz także: Wałęsa wyciągnął wnuka z więzienia za 10 tysięcy złotych