- Kiedy projekt wejdzie już w życie, będzie taka możliwość, że wsiądziemy sobie w pociąg np. W Sopocie i następnie na tym samym bilecie, różnymi środkami transportu kolejowego, dojedziemy do odległej Kościerzyny - tłumaczy nam urzędniczka.
By ujednolicona taryfa zaczęła funkcjonować, urzędnicy muszą spełnić szereg formalności. - W chwili obecnej trwają prace nad zapisami taryfy, cenami biletów, regulaminem przewozów oraz kluczami podziału przychodów między przewoźników wykonujących przewozy o charakterze użyteczności publicznej. Konieczna również była weryfikacja danych w zakresie wprowadzenia przez miasta bezpłatnego przewozu dzieci i młodzieży w komunikacji miejskiej, co miało wpływ na przewozy w transporcie kolejowym - mówi Dorota Patzer.
Urzędnicy zastanawiają się także nad tym, w jakim systemie mogłaby funkcjonować "Taryfa Pomorska". Jednym z pomysłów jest podział Pomorza na pięć stref z możliwością wprowadzenia biletów całodziennych i 72-godzinnych.