Janusz Szemerda w maju 1997 roku wyruszył za granicę. Bliscy nie spodziewali się wówczas, że przez kolejne 24 lata go nie zobaczą. - W sierpniu 2006 roku do komisariatu zgłosił się ojciec zaginionego, który poinformował, że jego syn 1 maja 1997 roku wyjechał autokarem z Krakowa do Włoch. We wrześniu mężczyzna skontaktował się z rodzicami i powiedział, że prawdopodobnie opuści Neapol, ale nie wie, kiedy wróci do domu. Później telefon zamilkł. Rodzina otrzymała jeszcze pocztówkę od syna, jednak potem kontakt z nim całkowicie się urwał - podaje Komenda Miejska Policji w Gdyni.
Dotychczas nie udało się odnaleźć mężczyzny, który obecnie ma już 53 lata. Mundurowi przeprowadzili badania antroskopijne i uzyskali prawdopodobny wygląd zaginionego. Przedstawiono go na zdjęciu załączonym u góry artykułu. Janusz Szemerda ma około 180 centymetrów wzrostu. Jest szczupłym szatynem o piwnych oczach.
- Wszystkie osoby, które widziały tego mężczyznę lub mogą wskazać miejsce jego pobytu, proszone są o kontakt z komisariatem w Oksywiu pod numerem +48 47 74 21 555 bądź alarmowym 112 - apelują policjanci.