57-latek wyrwał Okruszkowi genitalia za pomocą sznurka. Cierpiący schował się we wnęce za kabiną prysznicową, a jego wydostanie zajęło kilkanaście godzi i wymagało częściowego skucia kafli w łazience. Zwierzę trafiło pod opiekę OTOZ Animals - Schroniska Ciapkowo w Gdyni. Jego pracownicy przyznali, że z takim bestialstwem jeszcze się nie spotkali. Prokuratura Rejonowa w Gdyni postawiła mu już zarzuty znęcania się nad zwierzęciem ze szczególnym okrucieństwem za co grożą 3 lata więzienia.
"Policja o zdarzeniu została powiadomiona 6 stycznia 2018 roku przez żonę oskarżonego. Kobietę zaniepokoiło zachowanie kota o imieniu „Okruszek”. Leżał skulony na kocu, piszcząc i miaucząc. Na pytanie, dlaczego kot tak się zachowuje, mężczyzna odpowiedział, że ma urwane genitalia. Kobieta sprawdziła. Kot miał ranę w okolicy genitaliów. Na kocu oraz w innym miejscu mieszkania widoczne były ślady krwi.
Jak ustalono, pomiędzy 1 grudnia 2017 roku, a 6 stycznia 2018 roku mężczyzna podwiązał kotu genitalia. Spowodowało to rozległą martwicę moszny.Następnie uszkodził jedno z jąder oraz tkanki podskórne w okolicy moszny. Lekarz weterynarii stwierdził, że obrażenia, które odniósł kot spowodowały cierpienie. W przypadku nie udzielenia pomocy mogły stanowić zagrożenie dla jego życia" - podaje prokuratura.
Mężczyzna nie przyznał się do winy. Twierdził, że lubił kota, ale drażniło go, że znaczy teren. Twierdził jednak, że nie wie, kto mógł skrzywdzić kota. Z uzyskanej w toku postępowania opinii sądowo – psychiatrycznej wynika, że mężczyzna w chwili zarzuconego mu przestępstwa miał ograniczoną poczytalność.
Czytaj także: Sopot: Pijany operator koparki potrącił pracownika budowy. Stan rannego jest poważny