Z Trójmiasta na szczyt Kilimandżaro. A wszystko by pomóc chorym dzieciom z Gdyni!

Kilimandżaro, nazywane potocznie Dachem Afryki, to najwyższa góra na Czarnym Lądzie. Aby wspiąć się na sam szczyt trzeba pokonać ponad sześć tysięcy metrów. Sama wspinaczka, choć nie należy do ekstremalnie trudnych, wymaga jednak solidnego przygotowania kondycyjnego. Paweł Klejbor, który wyruszał już wielokrotnie w wyprawy na najwyższe górskie szczyty, jeszcze przed wylotem do Afryki w studiu Eski Trójmiasto mówił przede wszystkim o dwóch największych wyzwaniach podczas wejścia.

Pierwsze zagrożenie dotyczyło afrykańskiego klimatu, niesamowitego upału panującego u podnóża Kilimandżaro, a także chorób takich jak malaria czy żółtaczka. Stąd też przed wylotem z Trójmiasta Paweł musiał przejść szereg szczepień. Drugim zagrożeniem związanym z wejściem na Dach Afryki była ogromna różnica temperatur. Od prawie 40-stopniowego skwaru na dole aż do 10-stopniowego mrozu na samym szczycie. Podczas wspinaczki oczywiście równie niebezpieczna potrafi być choroba wysokościowa.

i

Wszystkie trudności Pawłowi udało się szczęśliwe pokonać. Wraz z kilkuosobową ekipą zameldował się kilka dni temu na szczycie Kilimandżaro. Droga na wierzchołek afrykańskiej góry prowadziła najpierw przez zbiórkę pieniędzy. Dzięki portalowi Polak Potrafi Paweł Klejbor skompletował wymagane 13 tysięcy złotych. Zebraną nadwyżkę przeznaczył na wsparcie Hospicjum Dziecięcego Bursztynowa Przystań w Gdyni. To jednak nie koniec, bo Paweł zamierza teraz przekazać na aukcję koszulkę, w której zdobył Kilimandżaro. Zysk zostanie ponownie przekazany podopiecznym hospicjum.

Świeżo upieczony zdobywca Kilimandżaro nie zamierza spocząć na laurach. W czerwcu planuje wejście na Elbrus.