Spór o charakter i przebieg uroczystości na Westerplatte trwał od kilku dni. Szef MON Mariusz Błaszczak zarzucał prezydentowi Gdańska brak zaproszenia na obchody 1 września przedstawicieli wojska. Paweł Adamowicz twierdził z kolei, że rolę współorganizatora i wykonywanie obowiązków ceremonialnych zamierza powierzyć harcerzom. Wpływ na decyzję z pewnością miało ubiegłoroczne zamieszanie. Apel Poległych miał zostać odczytany przez harcerza i oficera. Ostatecznie przy mikrofonie stanął jedynie reprezentant wojska. Harcerza zablokowała jedna z urzędniczek MON.
Po godzinnym piątkowym spotkaniu osiągnięto porozumienie. Poinformował o tym na Facebooku Paweł Adamowicz: „Zostałem zapewniony, że apel smoleński nie będzie odczytany. Na Westerplatte będą i żołnierze, i harcerze. Przedstawiciele ZHP wygłoszą swoje przesłanie, podczas którego przywołają pamięć harcerzy zamordowanych w czasie II Wojny Światowej".
Dotychczas zaproszenia na wrześniowe uroczystości na Westerplatte władze Gdańska wysłały do najważniejszych osób w państwie: Prezydenta RP Andrzeja Dudy, Prezesa Rady Ministrów Mateusza Morawieckiego oraz do marszałków Sejmu i Senatu. Według zapewnień miasta, wkrótce kolejne zaproszenia zostaną wystosowane do ministrów i przedstawicieli służb mundurowych.