Śmierć Pawła Adamowicza. Ta tragedia wstrząsnęła całą Polską trzy lata temu

i

Autor: Paweł Adamowicz / Facebook Śmierć Pawła Adamowicza. Ta tragedia wstrząsnęła całą Polską trzy lata temu

Biegli orzekli, że zabójca Pawła Adamowicza nie był w pełni poczytalny! Czy stanie przed sądem?

2021-10-06 10:11

Zabójca Pawła Adamowicza w chwili ataku na prezydenta Gdańska nie był w pełni poczytalny. Taką opinię na temat Stefana W. przekazali biegli sądowi. Co to oznacza? Czy zabójca prezydenta Adamowicza będzie mógł stanąć przed sądem? Piszemy o tym w poniższym artykule.

Biegli psychiatrzy, którzy badali podejrzanego o zabójstwo prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza orzekli, że mężczyzna miał ograniczoną poczytalność. To oznacza, że będzie mógł stanąć przed sądem. Rzeczniczka prasowa Prokuratury Okręgowej w Gdańsku Grażyna Wawryniuk powiedziała PAP w środę, że śledczy skończyli analizę trzeciej opinii ekspertów w sprawie zdrowia psychicznego Stefana W. podejrzanego o zabójstwo prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza. - Podejrzany miał ograniczoną poczytalność, co oznacza, że może odpowiadać przed sądem - dodała w rozmowie z PAP prokurator Wawryniuk. Z odpowiedzialności karnej przed sądem zwolniłaby jedynie opinia, w której biegli by orzekli, że miał zniesioną poczytalność w czasie popełniania zarzucanego mu czynu.

Decyzję o powołaniu trzeciego zespołu ekspertów, podjęła pod koniec ubiegłego roku Prokuratura Okręgowa w Gdańsku, która prowadzi śledztwo po zabójstwie prezydenta Gdańska. Wcześniej prokuratura informowała, że dwa zespoły biegłych wydały w sprawie opinie zwierające odmienną ocenę stanu poczytalności podejrzanego w chwili popełnienia zarzuconego mu zabójstwa.

Według śledczych, "podjęte przez prokuratora czynności nie doprowadziły do wyjaśnienia i wyeliminowania sprzecznych wniosków". Z tego powodu prokuratura powołała trzeci zespół biegłych.

Śmierć Pawła Adamowicza

Wieczorem 13 stycznia 2019 r. 27-letni Stefan W. podczas gdańskiego finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy wbiegł na scenę i zaatakował nożem prezydenta Adamowicza.

Na nagraniach pokazujących zdarzenie widać, jak napastnik przebiegł przez podest i zadał mu kilka ciosów nożem. Po zamachu mężczyzna podnosił w górę ręce w geście zwycięstwa. Zanim został zatrzymany chodził po scenie. Adamowicz przeszedł w szpitalu pięciogodzinną operację; zmarł 15 stycznia, nie odzyskując przytomności. Sekcja zwłok wykazała, że miał trzy głębokie rany – jedną w okolicy serca i dwie brzucha. Za zabójstwo Stefanowi W. grozi dożywocie.

Obchody 2 rocznicy zabójstwa Pawła Adamowicza

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki