Zabójstwo kobiety w Gdańsku. Szokujące informacje na temat zatrzymanego 49-latka

Do zabójstwa kobiety doszło w minioną niedzielę (18 sierpnia) w Gdańsku. Około godz. 18 policjanci dostali zgłoszenie, że w Oliwie zostały znalezione zwłoki kobiety. - Na miejscu pod nadzorem prokuratora pracowali policjanci z grupy dochodzeniowo-śledczej, którzy wykonali oględziny, policyjni technicy sporządzili dokumentację fotograficzną oraz zabezpieczyli ślady. W czynnościach uczestniczył też biegły sądowy z zakresu medycyny - informuje oficer prasowy z zespołu prasowego pomorskiej policji.

Zabójstwo kobiety w Gdańsku. Policja opublikowała zdjęcie Emila R.

Policjanci szybko ustalili tożsamość 49-letniego mężczyzny, który może mieć związek z tym zdarzeniem i opublikowali komunikat o trwających poszukiwaniach Emila R. Od razu też zaczęły napływać pierwsze informacje, dotyczące mężczyzny. - Policjanci oprócz realizowania czynności na miejscu zdarzenia a także w rejonie wyznaczonym do poszukiwań prowadzili rozmowy ze świadkami oraz analizowali możliwy jego przebieg. Wszystkie wykonywane zadania nadzorował prokurator - kontynuuje oficer prasowy.

W poniedziałek rano oficer dyżurny gdańskiej komendy odebrał zgłoszenie, że poszukiwany mężczyzna został zauważony przez świadka w okolicy przystanku na ulicy Karwieńskiej w Gdańsku. - Na miejsce natychmiast zostały skierowane policyjne patrole. Ta informacja została potwierdzona i mężczyzna został zatrzymany. W chwili zatrzymani nie miał na sobie ubrań, był zasłonięty jedynie ręcznikiem - czytamy w komunikacie prasowym.

Jak ustalił lokalny portal trojmiasto.pl, "Emil R. najpierw miał zaatakować żonę w samochodzie i zadać jej wiele ciosów ostrym narzędziem."

Policjanci pod nadzorem prokuratora cały czas pracują nad tą sprawą, analizują zgromadzony materiał dowodowy i wyjaśniają okoliczności. Policjanci sprawdzają też teren, aby odnaleźć i zabezpieczyć wszystkie przedmioty mające związek ze zdarzeniem. Mężczyźnie grozi dożywocie.

Czytaj też: Tragedia w Sopocie. 23-letni Kuba zginął, gdy wracał z turnieju tenisa. Maksymilian S. nie przyznaje się do winy

Listen on Spreaker.