Jak podaje BBC, polak przeprowadził się do angielskiego Luton w 2016 roku. Według doniesień, miał on popaść w hazard i często odwiedzać bukmacherów oraz kasyna. Policja hrabstwa Bedfordshire obawia się, że mógł spotkać go "brutalny koniec" w związku z trybem prowadzonego życia.
- Przypuszczamy, że Biecke mógł wpaść w poważne problemy, chcąc zmienić swoje dość awanturnicze życie. Mogło to także doprowadzić do brutalnego przerwania tego życia. Bierzemy pod uwagę, iż nie żyje - powiedział dla BBC inspektor Mike Branston z policji hrabstwa Bedfordshire.
Były piłkarz ostatni raz widziany był 8 grudnia 2018 roku. Od tego dnia nie skontaktował się z nikim, nie wykonał żadnego połączenia ze swojego numeru telefonu komórkowego oraz nie wykonał żadnej płatności kartą bankową. Pomimo obaw, że Kamil Biecke nie żyje, policja wciąż prosi o kontakt ze służbami.