Iwona Wieczorek po raz ostatni była widziana w nocy z 16 na 17 lipca 2010 roku, gdy wracała nadmorskim deptakiem z dyskoteki w Sopocie do domu w Gdańsku. Mimo upływu 10 lat od zaginięcia dziewczyny jej sprawą wciąż żyje cała Polska. W poszukiwania Iwony Wieczorek, oprócz policji, zaangażowali się też jasnowidzowie i prywatni detektywi, prześcigający się w wymyślaniu kolejnych sensacji na temat Iwony Wieczorek oraz jej tajemniczego zniknięcia. Obecnie sprawę gdańszczanki prowadzą śledczy z krakowskiego Archiwum X, którzy jeszcze w maju bezskutecznie przeczesywali działki w Sopocie.
Janusz Szostak na tropie Iwony Wieczorek. Szansa na przełom?
W przyszłym tygodniu własne poszukiwania rozpocznie Janusz Szostak, który niedawno doprowadził do odnalezienia po 24 latach szczątków zamordowanej Joanny Gibner [ZOBACZ REKONSTRUKCJĘ ZDARZEŃ]. Dziennikarz i autor książek wytypował miejsca, gdzie jego zdaniem może być ukryte ciało Iwony Wieczorek [CZYTAJ WIĘCEJ].
- Do tej zbrodni mogło dojść przez przypadek. Uważam, że Iwona została popchnięta, upadła i uderzyła głową w krawężnik lub chodnik. I tak to się zaczęło. Być może jeszcze wtedy żyła, ale przewieziono ją w inne miejsce i zamordowano. I to miejsce wskazałem w 2016 roku policji. Było ono przeszukane bardzo pobieżnie, podobnie jak jezioro w Dywitach, gdzie po latach my przeszukaliśmy je ponownie i znaleźliśmy szczątki Joanny Gibner. Policja nie potrafiła tego zrobić - mówi Janusz Szostak.
- W przyszłym tygodniu wracamy do wspomnianej lokalizacji w Gdańsku. Nos mi podpowiada, że wtedy potwierdzimy lub wykluczymy to miejsce. To mi nie daje spokoju. W tym miejscu w 2016 roku w szopie przylegającej do tej posesji znaleziono liczne ślady ludzkiej krwi. Policja nigdy nie ujawniła wyników jej badań, ale też nie zaprzeczyła, że należała ona do człowieka - tłumaczy dziennikarz śledczy.
Książka Janusza Szostaka pt. "Co się stało z Iwoną Wieczorek?" jest dostępna w sprzedaży internetowej [KLIKNIJ TUTAJ].