W środę (4 kwietnia) przy zbiorniku Strzelniczka II w Gdańsku zorganizowano konferencję prasową, w trakcie której przedstawiono aktualną sytuację i podejmowane działania na zbiornikach.
"Po tych kilku dniach nasze działania - jako administratora zbiorników retencyjnych - skupiły się przede wszystkim na tym, żeby jak najszybciej przywrócić sytuację do normy"
- mówił prezes Gdańskich Wód Ryszard Gajewski.
Wskazywał, że jest to działanie, które ma "odtworzyć życie w zbiornikach".
Zanieczyszczenia rzeki Strzelniczki. Co jest przyczyną?
"Mamy już dużo większą wiedzę na temat procesów, które się dzieją w zbiorniku" - ocenił prezes i podkreślił, że w rzece i w zbiornikach doszło do "gwałtownego ubytku tlenu, w wyniku dostania się jakiejś substancji. Skonsumowało to bardzo szybko tlen i doszło do warunków beztlenowych w tym zbiorniku" - stwierdził.
Pod koniec marca br. spółka Gdańskie Wody otrzymała informację o możliwości skażenia rzeki Strzelniczka i zbiorników retencyjnych, do których wpływa rzeka, substancją nieznanego pochodzenia.
Rzeka Strzelniczka ma niespełna 17 km. Przepływa przez Pojezierze Kaszubskie i zasila dwa zbiorniki retencyjne o nazwie "Strzelniczka II" oraz "Budowlanych II", które chronią Gdańsk przez zalewaniem.
Polecany artykuł:
Jej wody, pomiędzy Żukowem a Lniskami, wpadają do Raduni, a następnie płyną w kierunku centrum Gdańska.
W trakcie środowej konferencji prezes Gdańskich Wód podkreślił, że na początku działań wokół zbiorników czuć było "dość intensywny zapach cebuli". "Badania trwają" - stwierdził i odesłał dziennikarzy do Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska.
Obecna na konferencji wiceprezes spółki Gdańskie Wodociągi Magdalena Rusakiewicz zapewniła, że woda w Gdańsku jest zdatna do spożycia. "Pragnę zapewnić, że wszystkie badania, parametry wody, która wpada do Jeziora Straszyńskiego są w normie" - oświadczyła.