Zdarzenie miało miejsce w sobotnie popołudnie (22 lutego). Poszkodowany miał zadzwonić domofonem do jednego z lokali w budynku wielorodzinnym. Oznajmił, że zbiera podpisy poparcia dla Andrzeja Dudy. Po chwili stanął przed nim mieszkaniec, który nie życzył sobie agitacji w tym miejscu.
- Z relacji 60-latka wynika, że mężczyzna w agresywny sposób powiedział mu, że nie ma prawa tutaj zbierać podpisów i on sobie tego nie życzy, po czym wyrwał mu teczkę z dokumentami i uderzył go w brzuch - przekazał Dziennikowi Bałtyckiemu asp. szt. Michał Gawroński z Komendy Powiatowej Policji w Bytowie.
Wezwani przez pokrzywdzonego mundurowi odzyskali teczkę i wszczęli postępowanie. Dotyczy ono naruszenia nietykalności cielesnej oraz zabrania i ukrycia dokumentów przez nieupoważnioną osobę. Rzecznik bytowskiej policji przekazał również, że nazwisko kandydata nie miało związku z reakcję 52-letniego podejrzewanego, a sprawa nie ma podtekstu politycznego.