Do makabrycznego wypadku doszło w środowy (26.10) poranek na drodze wojewódzkiej 214 na Pomorzu. W Zelgoszczy (gmina Lubichowo, pow. starogardzki) zginął młody mężczyzna. Poranne, jesienne warunki drogowe nie były idealne. Czy to dlatego zginął 21-letni kierowca? Okoliczności jego śmierci bada policja i prokuratura.
Zelgoszcz. Śmiertelny wypadek. 21-latek nie żyje
Do tragedii w Zelgoszczy doszło w środę (26.10) ok. godz. 7.40 – potwierdzają policjanci badający sprawę. – Na trasie Zelgoszcz-Wielki Bukowiec 21-letni mieszkaniec powiatu starogardzkiego, kierując pojazdem marki Skoda, z nieustalonych przyczyn uderzył w drzewo, po czym wpadł do rowu – opisuje asp. Małgorzata Szweda z Komendy Powiatowej Policji w Starogardzie Gdańskim.
Młody kierowca został poważnie ranny, a osobówka, którą jechał, roztrzaskała się przy drodze. Gdy na miejscu pojawiły się służby ratunkowe – na pomoc było już za późno. – Mężczyzna zmarł mimo reanimacji – potwierdza Szweda.
Lokalne media, opisując szczegóły tragedii, podają przerażające okoliczności makabrycznej śmierci 21-latka. Jak podaje serwis Kociewski.pl – osobowa fabia po uderzeniu w drzewo wylądowała w rowie i stała się praktycznie niewidoczna z biegnącej obok drogi. – Z naszych nieoficjalnych informacji wynika, że samochód, który uległ wypadkowi, był autem służbowym i właśnie w ten sposób udało się ustalić miejsce tej wielkiej tragedii – podaje serwis. Policja nie komentuje tych informacji.
Jak wiele czasu minęło od momentu tragedii do czasu znalezienia samochodu i rozpoczęcia działań ratowniczych? Czy młody mężczyzna umierał w roztrzaskanym aucie, nie mogąc liczyć na ratunek? To ma ustalić trwające śledztwo policji i prokuratury.