Gdańsk. W mieszkaniu kobiety zawalił się sufit
Mieszkanka budynku przy ul. Żuławskiej w Gdańsku cały czas musi drżeć o swoje zdrowie, a nawet życie, po tym jak w jej lokum zawalił się kawałek sufitu - informuje "Dziennik Bałtycki". Jak relacjonuje, problem narastał od końca ub.r., gdy w jej mieszkaniu pojawiła się mokra plama. Kobieta zgłaszała wszystko Gdańskim Nieruchomościom, tj. zarządcy obiektu, już w listopadzie 2023 r., ale jak sama twierdzi, nie doczekała się żadnej reakcji... aż do teraz.
To dlatego, że w miejscu plamy w nocy z 2 na 3 sierpnia zawalił się sufit, zostawiając tam wielką dziurę. Ledwie dzień wcześniej siedziała w tym miejscu razem ze swoim wnuczkami, więc nadal ma w pamięci, że także i im mogło się coś stać. Mieszkance Gdańska próbuje teraz pomóc jej kuzynka, ale mimo interwencji dekarzy zagrożenie nadal istnieje. Dalsza część tekstu poniżej.
Prace wciąż trwają i będą przeprowadzane do wieczora, więc nie jesteśmy w stanie na ten moment przedstawić zakresu działań. Niemniej zapewniamy, że nasz podwykonawca jest na miejscu i intensywnie pracuje nad zabezpieczeniem usterki. Powrócimy z informacją tak szybko, jak tylko będzie to możliwe - powiedziała "Dziennikowi Bałtyckiemu" w piątek, 9 sierpnia, Aleksandra Olszewska z Gdańskich Nieruchomości.
Z kolei w poniedziałek, 12 sierpnia, w mieszkaniu kobiety pojawili się dwaj pracownicy podwykonawcy, którzy zabezpieczyli sufit dwiema belkami podporowymi. Mimo że również dach budynku wymaga pilnego remontu, jego mieszkanka otrzymała informację, że belki będą tam stały "bardzo długo".